Poranek...

Czwartek, 5 grudnia 2013 · Komentarze(3)
The Rumjacks - An Irish Pub Song


Jest 6:00, pora ruszyć 4 litery. Pierwsza myśl, co z pogodą, jakie są warunki...
1) Odpalam new.meteo.pl - hm... nie powinno być źle, temp > 0 w nocy niby sypnęło, ale wiatr ma się wzmóc dopiero późnym wieczorem.
2) Patrzę za okno, drogi lekko przyprószone śniegiem..., z grubsza czarne i mokre...
3) Termometr za oknem pokazuje ok +2
Jadę na rowerze, to pewne.
Z domu wychodzę tuż po 7:00, będę wcześniej w pracy :), ruszam, pustki na ulicach, zastanawia mnie czy to efekt straszenia w TV pogodą, czy wczesnej godziny. Być może i jedno i drugie...
Na wejściu podążam standardowym szlakiem bocznymi drogami, na nich nie jest idealnie, cieniutka warstewka rozmarzającego śniegu, ogólnie nieprzyjemnie. Sprawdzam przyczepność, jest nieźle...
Po wyjeździe na główne drogi jest rewelacyjnie, zero śniegu, lodu... wszystko roztopione...
Piotrowice, Ligota, Panewniki..., nowa ścieżka rowerowa, na niej już nie jest tak przyjemnie, podobnie jak na fragmencie do Kochłowic... tutaj już można trafić na grudki lodu, śnieg i wodę, dużo wody..., Na granicy miast decyduję się na wjazd na chodnik, przynajmniej tutaj nie ma rozlewisk. Kilkaset metrów dalej wracam na DDR-kę... Jestem w Kochłowicach, odbijam na wirek i... jadę sprawdzić Wirecką, dalej przemysłową i już wiem, że szkoda mojego czasu, to dobra droga ale gdy jest sucho, a nie dzisiaj, asfalt szybko zmienia się w drogę gruntową. Jazda robi się nieprzyjemna, w końcu skręcam w kierunku górnośląskiej, początkowo wpakowałem się na jakiś wał? zjazd niby jest, ale zatrzymuję się tuż przed nim..., jest ślisko jak diabli, psychika nie pozwala mi tędy jechać. Zawracam i odszukuję jakiś bardziej cywilizowany zjazd. Mijam Kłodnicę, i dopadam asfalt... To nie był dobry pomysł, nie w takich warunkach nie przed pracą... Straciłem go całkiem sporo, a jakoś nie podejrzewam aby udało się to nadrobić.
Trochę na czuja kieruję się w okolice Plazy, tam poprzez ul Główną docieram do standardowego szlaku. W sumie ciekawy wariant dojazdowy, ale nie na tą porę roku, nie jeżeli spieszy mi się...
W centrum Zabrza jestem ok 8:10 - pusto na drogach ;P, za to jakiś baran obtrąbił mnie na rondzie. Za karę musiał jechać za mną..., a wyjątkowo nie spieszyłem się.
Docieram do firmy, w sumie niezłe warunki do jazdy dzisiaj panują...

Wschód słońca © amiga

Komentarze (3)

Limit O dziwo z rana dość ładnie, wieje z południowego zachodu..., ale to wszystko, nie ma jakiś paskudnych podmuchów... Mam nadzieję, że jednak nas to minie bokiem. Wieczór szykuje się hardcorowy... Wiatr ma się wzmóc i będzie zacinało śniegiem... - przynajmniej na to wskazują prognozy
Bod10 Ta droga została zrobiona tanim kosztem, śmiem twierdzić, że w zimie będzie służyła do składowania zalegającego śniegu...

amiga 08:02 piątek, 6 grudnia 2013

Jechałem dzisiaj droga z Panewnik do Kochłowic. Asfalt suchy i czysty. Ale czerwona DDR niedosyć, że mokra i pełno stojących kałuż wody to jeszcze niesamowicie zabrudzona błotem. Namalować czerwony pas to nie sztuka - ale utrzymać w czystości to już tak.
Oczywiście jechałem autem, gdyby ktoś miał wątpliwości.
limit od stycznia będzie przybywało dnia, to już niedługo.

Bod10 17:30 czwartek, 5 grudnia 2013

Złe może nie były ale do względnych też raczej trochę brakowało. Zaś najgorsze to, że rano ciemno, po południu ciemno. Nie chce się jeździć wtedy.

limit 13:03 czwartek, 5 grudnia 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa licas

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]