Wyjeżdżam z firmy, znowu ciemno, w sumie to i jedno, i drugie jakoś nie dziwi, w końcu to codzienność. Plan powrotu bez odstępstw, chociaż... Wieje dalej paskudny wiatr z południowego zachodu, ale nie pomaga, ale też nie przeszkadza specjalnie, za to nie mam melodii do kręcenia... za to cały czas kombinuję jak zmodyfikować trasę w wariancie zimowym... W sumie wiem jak objechać całość bokami bez wjazdu w teren, z drugiej strony te boczne drogi nie będą odśnieżane, tam będzie lód... Więc pozostają 2 warianty, pierwszy to standardowa droga głównymi szosami, i drugi to pociągnięcie terenem, sam samochodów nie ma, lodu też nie powinno być wiele. A może warto zainwestować w opony z kolcami? Pewnie się nad tym zastanowię jeszcze. Jednego jestem pewniej jutro raczej pojadę rowerem, za to w piątek odpuszczam, zbyt silny wiatr, zbyt hardcorowe warunki.
Na odcinku Wirek, Kochłowice, modyfikuję nieco trasę, wjeżdżam na kawałek czerwonej ścieżki rowerowej, jednak pod koniec podjazdu wjeżdżam w ul.Wirecką. na mapie widziałem ją i wydaje mi się, że może być niezłą alternatywą do ul. Wyzwolenia. Na dokładkę okazuje się, że rozciąga się stamtąd całkiem ładny widok na Rudę... Może jutro też tędy pojadę z rana... Może...
Dojeżdżam do domu, czuję zmęczenie, ale to chyba taki okres..., pewnie jak wszystko się ustabilizuje w pogodzie, to będzie lepiej... Byle do wiosny... to już za 3.5 miesiąca... :)
Devilek Patrząc na to jaki był ten rok to i tak udało się sporo ukręcić... Pomimo tego, że wiosna nie rozpieszczała a zima dała popalić. Jak będzie tej zimy? To się okaże... prognozy pokazują, że nie powinno być jeszcze tak źle. Od dzisiejszej nocy przez kilka dni będzie paskudnie. Jutro odpuszczam... zbyt silny wiatr... xtnt Masz całkowitą rację, i tak długo jak się da będę w siodle.., jednak jak napisałem wyżej w piątek odpuszczam..., zbyt duże ryzyko LimitWidziałem ten patent, ale zupełnie o nim zapomniałem... Ale masz rację... w domu mam masę zipów... mogę się w końcu pobawić... jeżeli nie zadziała to co za problem to usunąć... :) A jutro z wiatrem nie zamierzam walczyć... tego jestem pewien, coś takiego zaliczyłem na Kaczawskiej wyrypie..., nawet z tyłu jeżeli będzie wiało to, żadna przyjemność... Gdy nagle dostaniesz podmuchem w plecy..., chyba że prognozy nie sprawdzą się przynajmniej częściowo
Piątek pod względem jeżdżenia rowerem może być problematyczny. Chyba wstanę ciut wcześniej i pójdę organoleptycznie sprawdzić jak się prezentuje przyczepność na jezdniach i siła wiatru. I wtedy decyzję podejmę. Na podstawie prognozy to by było zdecydowane "nie". Ale może w realu się złamię. Zwłaszcza, że do pracy będę miał z wiatrem a powrót to sobie mogę już powoli rzeźbić pod wiatr. Co do opon z kolcami... Zamierzam przetestować inny patent podejrzany gdzieś na sieci. Kupię ze 2 paczki opasek samozaciskowy i na Srebrnej Strzale przy każdej szprysze zapnę jedną tak, żeby zapięcie jedno było po prawej stronie, drugie po lewej i obydwa stykały się z podłożem. Zrobi się z tego w teorii taki plastikowy łańcuch. Na forach ludzie piszą, że to działa. Koszt niewielki a może akurat to będzie to.