powrót przez lasy
Wtorek, 19 listopada 2013
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Edyta Bartosiewicz - Upaść by wstać
Wyjeżdżam z firmy jest dość wysoka temperatura, ostatnio nie padało, więc korci mnie aby przejechać się leśnym szlakiem do Katowic. Odpuszczam hałdę w Sośnicy, chyba głównie dlatego iż obawiam się problemów z przejazdem na budowie średnicówki. Nasyp rośnie, pojawiają się dodatkowe zasieki, w postaci ekranów dźwiękochłonnych. Przez chwilę będę musiał chyba odpuścić sobie tą trasę, ale... kto wie... może jeszcze w tym roku się skuszę, może uda się to objechać nieco inaczej?
W teren wjeżdżam tuż za wiaduktem w Sośnicy, lasek Makoszowski, Makoszowy i stara hałda... i... niespodzianka... coś czego się zupełnie nie spodziewałem w tej chwili... Sporo głębokiego błota... Muszę maksymalnie zwolnić, uważać na wszystko... na to co może się za chwilę pojawić w świetle lampki.
Do Kończyc cały czas jazda to walka z terenem. Nieco dalej jest już lepiej, ale i tak jadę wolniej niż mógłbym, mam wrażenie, że jednak popadało tutaj, może jakiś mikroklimat? W końcu dojeżdżam do Halemby jeszcze tylko kilka km przez lasy Panewnickie, w których też muszę uważać, jest kilka miejsc, gdzie może być ślisko... W końcu to tutaj jakieś 3 tyg. temu zaliczyłem glebę :)
Wyjeżdżam z firmy jest dość wysoka temperatura, ostatnio nie padało, więc korci mnie aby przejechać się leśnym szlakiem do Katowic. Odpuszczam hałdę w Sośnicy, chyba głównie dlatego iż obawiam się problemów z przejazdem na budowie średnicówki. Nasyp rośnie, pojawiają się dodatkowe zasieki, w postaci ekranów dźwiękochłonnych. Przez chwilę będę musiał chyba odpuścić sobie tą trasę, ale... kto wie... może jeszcze w tym roku się skuszę, może uda się to objechać nieco inaczej?
W teren wjeżdżam tuż za wiaduktem w Sośnicy, lasek Makoszowski, Makoszowy i stara hałda... i... niespodzianka... coś czego się zupełnie nie spodziewałem w tej chwili... Sporo głębokiego błota... Muszę maksymalnie zwolnić, uważać na wszystko... na to co może się za chwilę pojawić w świetle lampki.
Do Kończyc cały czas jazda to walka z terenem. Nieco dalej jest już lepiej, ale i tak jadę wolniej niż mógłbym, mam wrażenie, że jednak popadało tutaj, może jakiś mikroklimat? W końcu dojeżdżam do Halemby jeszcze tylko kilka km przez lasy Panewnickie, w których też muszę uważać, jest kilka miejsc, gdzie może być ślisko... W końcu to tutaj jakieś 3 tyg. temu zaliczyłem glebę :)
Ruda śląska - fotosketcher© amiga