Do domu
Czwartek, 19 września 2013
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Zbigniew Zamachowski - Pieśń naczelnika wydziału grobownictwa
Piątkowy wieczór… wracam do domu… początkowo chcę jechać po szosach…, bo liczy się czas…, jednak w Kończycach stwierdzam, że jednak nie, pojadę lasem… trochę nadłożę, ale rower i tak jest maksymalnie ubrudzony…., mycie i tak będzie jedno…, a do jutrzejszego wyjazdu w zasadzie jestem przygotowany.
W lesie mokro…, zresztą mogłem się tego spodziewać…, w końcu lało ostatnio, a wyschnąć też specjalnie nie było kiedy. Do domu dojeżdżam w takim sobie czasie… Dzisiaj muszę jeszcze lecieć pozałatwiać kilka drobiazgów, a bike-a umyję jutro z rana…
Piątkowy wieczór… wracam do domu… początkowo chcę jechać po szosach…, bo liczy się czas…, jednak w Kończycach stwierdzam, że jednak nie, pojadę lasem… trochę nadłożę, ale rower i tak jest maksymalnie ubrudzony…., mycie i tak będzie jedno…, a do jutrzejszego wyjazdu w zasadzie jestem przygotowany.
W lesie mokro…, zresztą mogłem się tego spodziewać…, w końcu lało ostatnio, a wyschnąć też specjalnie nie było kiedy. Do domu dojeżdżam w takim sobie czasie… Dzisiaj muszę jeszcze lecieć pozałatwiać kilka drobiazgów, a bike-a umyję jutro z rana…
Kłodnica w Panewnikach© amiga