Kolejny piękny dzień się zaczyna. Poranek niby ciepły ok 15 stopni w momencie gdy wyjeżdżałem, ale jakiś taki zimny wiatr wiał. Przez pierwsze 30 min było mi zimno. Później włączyło mi się wewnętrzne ogrzewanie i reszta drogi poleciała :) Zobaczymy co ten dzień mi przyniesie ....
Dzień prawie jak co dzień, ale jakiś taki dzisiaj był spokojniejszy, może też pogoda na to wpłynęła ... Ogólnie jestem dzisiaj w świetnym nastroju. Droga powrotna prawie identyczna jak ta do Gliwic, ale jakoś tak mi się dzisiaj lekko, szybko wracało. Specjalnie się nie zmęczyłem, chociaż do Katowic większość trasy jest pod górkę. W końcu z jakiegoś powodu Kłodnica płynie z Katowic do Gliwic a nie odwrotnie :) Na dokładkę trasę w obie strony pokonałem w tym samym czasie :) Jak patrzę na te czasy i przypomnę sobie wczorajszą drogę pociągiem ... ech .... szkoda gadać/pisać ...
Ponownie wyjazd do pracy. Trasa mocno standardowa więc pominę jej opis.
Wczoraj zamówiłem nowy mostek accent avio 90mm. Może po zamontowaniu miną mi problemy z drętwieniem palców. Ten który mam ma długość 110mm. Różnica niby tylko 2cm ale powinna być zauważalna. No nic trzeba uzbroić się w cierpliwość :). Przy okazji będąc w sklepie rowerowym kupiłem nowe rękawiczki. Niby lepsze, a w każdym razie droższe :) Podczas jazdy specjalnej różnicy nie zauważyłem .... .
Tak przy okazji. Wczoraj zdecydowałem się na dojazd pociągiem do pracy. Cała trasa do Gliwic zajęła mi ok 1:30 - podobnie jak jazda na rowerze, a rasa powrotka 2:30. Po drodze, gdzieś w krzakach pociąg się zepsuł i czekaliśmy godzinę, aż nas łaskawie ściągną. Trochę wściekły byłem sam na siebie za to, że nie przyjechałem rowerem. .... Z drugiej strony może bym tego nie zauważył i docenił ;)
Taki tam krótki wyjazd. Późnym wieczorem udało mi się wygospodarować trochę czasu i wraz z matką pojechaliśmy na małą wyprawę po lesie. Trasa krótka, jazda spokojna. W końcu to Jej pierwszy wyjazd na rowerze w tym roku.
Aż nudne to się robi:). Kolejny wpis z serii powrót z pracy. Droga standardowa, jednak dzisiaj miałem przez większość drogi wiatr "w twarz". Czułem się jakbym cały czas jechał pod górę. W trasie zrobiłem sobie 2 krótkie przerwy związane z denerwującym problemem z rękami. Przy dłuższych wyjazdach, szczególnie gdy następują dzień po dniu czuję mrowienie w 2 palcach każdej ręki, małym i serdecznym, prawdopodobnie ma na to wpływ geometria roweru. Chyba w najbliższym czasie będę musiał zmienić mostek ....
Kolejny powrót z pracy. Pierwotnie chciałem jechać po wczorajszych śladach, ale od rana jakoś źle się czułem, cały dzień byłem jakiś senny i zmęczony. Za Halembą zdecydowałem się na max. skrócenie trasy i pokonanie części drogi powrotnej do domu po szosach. W domu po obiedzie szybko znalazłem się w łóżku, nie miałem sił na cokolwiek, włącznie z uzupełnieniem bloga. Mam tylko nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej :)
Kolejny wyjazd do pracy. Dzisiaj pojechałem przez Starganiec, dalej kierowałem się zielonym szlakiem. Jest fajny i od czasu do czasu będę z niego korzystał, ale ... trzeba na nim uważać ..., większość trasy po piachu i na dokładkę sporo przewężeń. Pogoda dzisiaj opisała. W momęcie wyjazdu było ok 15 stopni. Powrót będzie przy temp. ok 25 st. - będzie ciężko :)
ok 20:00 krótka wycieczka do qmpla, głównie aby pogadać ... . Daleko nie było, ale dalej mam ochotę jechać na rowerze, chyba jestem już nosicielem bikievirusa ... A kiedyś, życie było takie proste i przewidywalne .... ech
Wyjazd z pracy ok 16:30. Wracając miałem ochotę pojeździć, zadowolony byłem też z tego, że mam pod ręką rower. Wsiadłem i od razu było mi lepiej ;) Droga powrotna prowadziła przez Sośnicę i hałdę Makoszowy, dalej kierunek Halemba wersja leśna (po szlakach i drogach rowerowych). Po drodze zatrzymałem się na chwilę przy małym rozlewisku, ostatnio zauważyłem, że jest tam masa ptactwa, tym razem miałem ze sobą właściwy obiektyw więc mogłem trochę popstrykać :)
Jadąc dalej trafiłem na .... "przekopaną" drogę, jazda po niej była niemożliwa. Tydzień temu gdy tu jechałem droga była przejezdna ... Komuś to chyba przeszkadzało, a może będzie z czasem lepiej ? Przeprowadziłem przez ten odcinek rower i dalej ponownie go dosiadłem, można było jechać ... :)
Dojeżdżając do Panewnik, jakoś tak mnie poniosło i zahaczyłem o Starganiec - leśny staw/kąpielisko w pobliżu Mikołowa. Droga była ... hmmm taka inna ...