Poranek…. Środa…, znowu mi się nie chce jechać, długo się zbieram, wychodzę również późno, może tragedii nie ma ale… początkowo myślę o jeździe po szosach…, na myśleniu jednak się kończy. Szybki wjazd w teren w Panewnikach i… tyle. Reszta trasy po ścieżkach, szutrach, hałdach. Zachciało mi się nawet wtaczać na szczyt hałdy w Sośnicy, co nie robię zbyt często, ze względu na czas… A może nastroił mnie do tego urlop, zaczynający się jutro i czekający mnie Uphill na Śnieżkę :)? W firmie melduję się krótko po 8:30…, poszło nieźle…, powrót już nie będzie taki bajtowy, temperatury mają przekroczyć 30 stopni… chyba będę musiał uzbroić się w spory zapas wody :)
Devilek Tak niestety bywa..., Urlop wyszedł całkiem niezły Kajman :) Limit :), na szczęście ja całego urlopu nie przeznaczę na rower, może szkoda ale lubię też wycieczki z buta, szczególnie po górach... Tymoteuszka Dzięki, pamiętaj że przyjdzie lepszy czas, ten rok masz od początku strasznie zabiegany, ale co się odwlecze..., odbijesz to sobie i to już wkrótce..
W sumie nie powiem, że Ci zazdroszczę :-) Bo ja też na urlop od poniedziałku. Co prawda tylko tydzień ale za to z ekipą na Mazurach :-] No i to będzie już mój 3 rowerowy urlop w tym roku :-D