Wieczór, wychodzę późno, bardzo późno… jest po 17:30… Masakra, chyba przegiąłem, o 19:00 jestem umówiony na Podlesiu, czasu niewiele, ale… i tak jadę po terenie, zaliczając hałdę w Sośnicy, niebieski i czerwony szlak rowerowy, na dokładkę w trakcie odbieram jak nigdy chyba 7-8 telefonów… Masakra… w końcu nie wytrzymuję włączam przekierowania, ile można…, może pora wrócić do jakiegoś zestawu słuchawkowego? Może? Z drugiej strony ile można gościowi tłumaczyć, że czegoś nigdy nie robiłem i jak dojadę to mogę na to zajrzeć…, ma pecha dostał Bana… trafił na czarną listę… :), a ja mam spokój, chyba że zmieni numer telefonu. Nieważne, docieram do Katowic, spoglądam na zegarek, nie ma opcji abym skręcił do domu, lecę bezpośrednio na Podlesie. Tam jakieś 3 godziny i powrót do domu… Wieczorem coś chłodno się zrobiło lecz na 4km to średnio chce mi się stawać i coś ubierać, za chwilę dotrę do Ochojca… Przy okazji dawno nie jeździłem w okolicach Bażantowa, widzę że blokowisko się rozbudowuje tworząc niby ekskluzywną enklawę, gdzie ceny na mieszkania osiągają zawrotne wartości. Masakra. Niejednokrotnie za to idzie już kupić/wybudować domek z dala od zgiełku…, ludzi…, w lesie…, ale może nie każdy tak lubi…?
Kosma100 Nie można być wszędzie... Bod jakiś pierwszy z brzegu (oryginalny do HTC).... płaciłem chyba 25zł... ale poszukam czegoś ciekawszego.... takiego do którego da się włożyć własne słuchawki.... Devilek Normalnie też bym olał..., ale chciałem być miły... cóż, kolejny raz popełniony błąd... Ban w każdym bądź razie jest utrzymany Limit Zaryzykowałbym stwierdzenie, że cały ten rok jakiś taki nijaki..., jedynie zima się udała...
Moi znajomi już się nauczyli, że gdy dzwonią i nie odbieram, to jadę na rowerze. Telefon przeważnie w plecaku i nie będę się specjalnie zatrzymywał, aby odebrać. Sporadycznie odbieram, gdy nie jadę ulicą i telefon mam w kieszonce.
limit Zaopatrzyłem się dzisiaj w odpowiedni zestaw słuchawkowy, będzie okazja go sprawdzić jak ktoś zadzwoni :) Ale masz rację, części problemów nie da się rozwiązać na telefon... i wczoraj to był jeden z nich... Nie strasz tym końcem lata... ledwo co się cieplej zrobiło po paskudnej zimie i wiośnie a ty już o końcu lata.... Marusia Może masz rację, lepiej żeby nawet nie dopuszczali takiej myśli..., wtedy się działo..., ale foty tych opuszczonych osiedli.... :) prawie jak Prypeć... nie trzeba byłoby jechać na Ukrainę... Co do Jamny to od kilku dni szaleje tam koparka.... próbują poprawić zły projekt... w każdym bądź razie jest totot przejezdne... no... może małe kółeczko wokół naniesionego mułu i w zasadzie tyle...
Problem dzwoniących w czasie jazdy rozwiązuję tak, że wpieprzam telefon do sakwy, która wisi z tyłu na bagażniku. Nie ma szans by w czasie jazdy usłyszeć, że ktoś dzwoni :-) Potem przyjeżdżam do domu i tylko patrzę ile nieodebranych połączeń :-) Co ja komuś poradzę przy kompie jak jestem w środku pola zakopany gdzieś w piasku? Albo w środku lasu? 3/4 problemów z elektroniką nie da się załatwić gadaniem tylko trzeba zobaczyć i posprawdzać. Zwłaszcza jak klient sam nie wie do końca o czym mówi. Co do temperaturek, to po zachodzie słońca faktycznie robi się chłodnawo. Wczoraj jak do domu dociągałem po 21:00 to już spadek temperatury był bardzo zauważalny. Koniec lata, panie. Koniec lata.