do pracy :)
Poniedziałek, 17 czerwca 2013
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Bob Marley - Bad Boys
Weekend wypadł mocno rowerowo, zaczyna się proza dojazdów do pracy. Ciężko jest mi się pozbierać, wszystko idzie jakoś nieskładnie, powoli. W końcu udaje mi się wsiąść na rower. Zastanawiam się czy jechać po szosach, czy może w teren. Jednak nie..., chcę być wcześniej w firmie, mam jeszcze sporo do zrobienia. Czas jest cenny. Może po pracy uda się gdzieś wyjechać...
Droga na szczęście spokojna, może dlatego, że wyjechałem dość późno? Jest ciepło, a ma być jeszcze goręcej, nie narzekam (jeszcze) w końcu tego chciałem, chciałem jechać na krótko, bez kurtki przeciwdeszczowej itp... Rower też jakoś się mniej brudzi w taką pogodę. Temperatura idealna, początkowo mam problem z rozkręceniem się, ale w końcu noga zaczyna podawać, przy czym mam wrażenie, że wieje delikatny wiatr od wschodu, może południowego wschodu. Szybko docieram do Gliwic. Teraz tylko przebrać się i do pracy :)
Weekend wypadł mocno rowerowo, zaczyna się proza dojazdów do pracy. Ciężko jest mi się pozbierać, wszystko idzie jakoś nieskładnie, powoli. W końcu udaje mi się wsiąść na rower. Zastanawiam się czy jechać po szosach, czy może w teren. Jednak nie..., chcę być wcześniej w firmie, mam jeszcze sporo do zrobienia. Czas jest cenny. Może po pracy uda się gdzieś wyjechać...
Droga na szczęście spokojna, może dlatego, że wyjechałem dość późno? Jest ciepło, a ma być jeszcze goręcej, nie narzekam (jeszcze) w końcu tego chciałem, chciałem jechać na krótko, bez kurtki przeciwdeszczowej itp... Rower też jakoś się mniej brudzi w taką pogodę. Temperatura idealna, początkowo mam problem z rozkręceniem się, ale w końcu noga zaczyna podawać, przy czym mam wrażenie, że wieje delikatny wiatr od wschodu, może południowego wschodu. Szybko docieram do Gliwic. Teraz tylko przebrać się i do pracy :)
Na polu, a może łące© amiga