Wieczorne dymanie pod wiatr
Wtorek, 30 kwietnia 2013
· Komentarze(4)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
TSA - 51
/2409074
Minęła 17:00, późno, na dokładkę widzę, że pogoda na zewnątrz mocno się zmieniła, niebo zaciągnęło się chmurami, słońce ledwo przez nie prześwituje, wieje silny wiatr z południowego-wschodu. Najgorszy możliwy kierunek, silne podmuchy od czasu do czasu chwieją rowerem. Jednak nie pada, tzn. jeszcze nie pada. Ruszam, kieruję się na boczne drogi, ścieżki, do lasu, przez hałdę w Sośnicy. Na ścieżkach pustka, nie ma żywego ducha, jestem sam. Mijam kolejne miejscowości, kolejne ścieżki, w końcu wyjeżdżam w Halembie, tam na hałdzie chwila odpoczynku , rozsiadam się wygodnie, strzelam kilka fotek.
Nie chce mi się kręcić, nie chce mi się jechać, jakiś taki dzień, dopadło mnie chyba jakieś zmęczenie, a może to stres przed weekendowym wyjazdem?
/2409074
Minęła 17:00, późno, na dokładkę widzę, że pogoda na zewnątrz mocno się zmieniła, niebo zaciągnęło się chmurami, słońce ledwo przez nie prześwituje, wieje silny wiatr z południowego-wschodu. Najgorszy możliwy kierunek, silne podmuchy od czasu do czasu chwieją rowerem. Jednak nie pada, tzn. jeszcze nie pada. Ruszam, kieruję się na boczne drogi, ścieżki, do lasu, przez hałdę w Sośnicy. Na ścieżkach pustka, nie ma żywego ducha, jestem sam. Mijam kolejne miejscowości, kolejne ścieżki, w końcu wyjeżdżam w Halembie, tam na hałdzie chwila odpoczynku , rozsiadam się wygodnie, strzelam kilka fotek.
Nie chce mi się kręcić, nie chce mi się jechać, jakiś taki dzień, dopadło mnie chyba jakieś zmęczenie, a może to stres przed weekendowym wyjazdem?
Widok na Halembę© amiga