Po BikeOriencie w końcu przyszła pora na powrót z Helenki do domu. Pakuję się, wsiadam na rower i jadę. Coś nienajlepiej się czuję, od rana łzawi mi lewe oko, czuję jakby coś w nim było, jakiś paproch, być może przywieziony z wczorajszego rajdu. Nic... do domu dojechać trzeba, wybieram szosy, powinno być nieco szybciej, w niedzielę ruch jest minimalny, więc sama jazda jest dość przyjemna, chociaż pogoda nijaka, chłodno, mokro. Zatrzymuję się na Wirku, już jakiś czas temu moją uwagę zwrócił wrak na poboczu (w zasadzie to chyba jakiś prywatny teren, ale nieogrodzony), rozkłada się tutaj już dobre kilka lat. Trzeba go obfocić, bo jeszcze kilka miesięcy i może po nim zostać tylko rudy ślad na ziemi.
Kilkanaście minut później ruszam dalej, docieram, teraz trochę przygotować do pracy, uzupełnienie wpisów na blogu i można odpocząć.
rzeczywiście zagadka :) też już trochę posiedziałem, w M20 i 200 rynienka biegnie nad drzwiami do krawędzi bagażnika. Tu kończy się na linii tylnych drzwi. No i wlew paliwa i nadkola z tyłu mają inny kształt.
Bod10 To najszybszy wariant po szosach przy założeniu że nie jadę drogą Mikołów/Gliwice, której szczerze nienawidzę. Przy okazji dopiero jak wspomniałeś zauważyłem, że tam jest knajpa :) ale może dlatego, że zainteresował mnie samochód. [/b]Noibasta[/b] Hm... to teraz jest zagwostka. Co to za samochód.Pobieda i Waszawa do tego pasowała by, ale przeglądając zdjęcia na necie są różnice..., które nie pasują do niego... zastanawiam się więc który to może być model? Może 200 ?
Bod10> chyba masz rację, zasugerowałem się deską i środkową konsolą ale jak przyjrzeć się dokładniej to tył nie bardzo pasuje. Co nie zmienia faktu, że M20 ma moc :)