prawie full terenem :)
Czwartek, 18 kwietnia 2013
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Dyjak - Atramentowa rumba
Wybija 17:00, pora się zbierać, pora do domu. Wychodzę na zewnątrz, a tam 26 stopni :), w pełni na krótko, w pełni szczęścia wbijam się w Sośnicy w teren, dzisiaj nic nie może mi tego odebrać, mam ochotę na teren i mam go pod dostatkiem w drodze do domu :) Fantastycznie się jedzie gdy długie wdzianko jest w plecaku. Szkoda, że poranki są jeszcze chłodne. Pewnie to kwesta 2-3 tygodni i nie będę musiał się rano opatulać :)
Za Zabrzem odbijam nad Kłodnicę i wałem jadę spokojnie, podziwiając widoki. Zatrzymuję się tam na chwilę, szukam ptaków, lecz jest ich jeszcze niewiele.
Nic. ruszam dalej i wbijam się w kolejne lasy, ścieżki, boczkiem docieram aż do Kuźnickiej na Halembie i znowu las, tym razem Panewnicki :)
Szkoda, że nie miałem więcej czasu, po głowie chodził mi jeszcze Starganiec, jednak przypomniałem sobie, że jestem umówiony na 19:00...
Nie ma lekko
Wybija 17:00, pora się zbierać, pora do domu. Wychodzę na zewnątrz, a tam 26 stopni :), w pełni na krótko, w pełni szczęścia wbijam się w Sośnicy w teren, dzisiaj nic nie może mi tego odebrać, mam ochotę na teren i mam go pod dostatkiem w drodze do domu :) Fantastycznie się jedzie gdy długie wdzianko jest w plecaku. Szkoda, że poranki są jeszcze chłodne. Pewnie to kwesta 2-3 tygodni i nie będę musiał się rano opatulać :)
Za Zabrzem odbijam nad Kłodnicę i wałem jadę spokojnie, podziwiając widoki. Zatrzymuję się tam na chwilę, szukam ptaków, lecz jest ich jeszcze niewiele.
Nic. ruszam dalej i wbijam się w kolejne lasy, ścieżki, boczkiem docieram aż do Kuźnickiej na Halembie i znowu las, tym razem Panewnicki :)
Szkoda, że nie miałem więcej czasu, po głowie chodził mi jeszcze Starganiec, jednak przypomniałem sobie, że jestem umówiony na 19:00...
Nie ma lekko
jak kaczki na wodzie© amiga
puszczanie kaczek na wodzie© amiga