Pro Fun....
Poniedziałek, 8 kwietnia 2013
· Komentarze(4)
Kategoria Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Profanacja - Żyjemy w ogniu rewolucji
Rano mam problem aby się pozbierać...., ciężki poranek..., głowa ciąży, we krwi krąży odmrażacz...
Zaczynam się zbierać, sprawdzam prognozę i... zmieniam opony, w końcu nówki leżą od prawie miesiąca i czekają, zakładam i ruszam, trochę obawiam się lodu na drogach, może być ciekawie, a może nieciekawie?
W końcu na kołach mam Kedny Kwest 1.25..... nie wiem jak rower będzie się zachowywał...
Pierwsze kilka machnięć nogą i mam wrażenie, że jedzie się ze sporo mniejszym oporem.... boję się jednak przymrożonych poboczy, zamarzniętych kałuż, zwalniam..., jadę przy niech i przez nie bardzo ostrożnie...
Całą drogę towarzyszy mi czerwona fala.... 8:00 tym razem wypadła gdzieś przy wjeździe do Zabrza, nie lubię przebijać się przez Kończyce o tej godzinie, ale cóż, do lasu nie wjadę... :)
Rano mam problem aby się pozbierać...., ciężki poranek..., głowa ciąży, we krwi krąży odmrażacz...
Zaczynam się zbierać, sprawdzam prognozę i... zmieniam opony, w końcu nówki leżą od prawie miesiąca i czekają, zakładam i ruszam, trochę obawiam się lodu na drogach, może być ciekawie, a może nieciekawie?
W końcu na kołach mam Kedny Kwest 1.25..... nie wiem jak rower będzie się zachowywał...
Pierwsze kilka machnięć nogą i mam wrażenie, że jedzie się ze sporo mniejszym oporem.... boję się jednak przymrożonych poboczy, zamarzniętych kałuż, zwalniam..., jadę przy niech i przez nie bardzo ostrożnie...
Całą drogę towarzyszy mi czerwona fala.... 8:00 tym razem wypadła gdzieś przy wjeździe do Zabrza, nie lubię przebijać się przez Kończyce o tej godzinie, ale cóż, do lasu nie wjadę... :)
Profanacja górala?©