Szlakiem zorro ;P

Niedziela, 17 marca 2013 · Komentarze(5)
Dżem - Szeryfie, co tu się dzieje?


W sobotę wieczorem dzwoni Adam z informacją, że w Gliwicach nocuje Łukasz i dobrze by było go podholować troszkę w kierunku Chorzowa..., chwila zastanowienia, małej korekty planów, telefonów do Darkia i zaczyna się z grubsza kształtować niedzielny wypad rowerowy. Umawiamy się przy pomniku w Makoszowach ok 9:00.

(Tytuł wpisu nawiązuje tylko do kształtu śladu GPS....)


Ruszam wcześnie rano, no może trochę przesadzam..., jest ok 8:00, w Zabrzu mam być na 9:00, do przejechania ok 20km, tam mam się spotkać z Darkiem i Łukaszem. Szybkie spojrzenie na komórkę i... widzę -8.... brrr, ale jak mus to mus..., ruszam, do Makoszów trasa to standard "doparacowy", więc nie muszę kombinować z wyborem szlaku, po prostu jadę... . Na miejsce docieram 15 min przed wyznaczoną godziną. Mam chwilę czasu, wykorzystuję to jak potrafię, tzn wyciągam aparat, trzeba strzelić kilka fotek...

Nowe koła Manfreda © amiga


Pomnik przy kopalni Makoszowy © amiga


Przed 9:00 melduje się Darek, chwila rozmowy, wymiany zdań i widzimy, że od południa ktoś podąża do nas na swoim rowerze, Podniesiona lewica sugeruje nam iż może to być wyczekiwany przez nas Łukasz - zdobywca gmin.

Pięć piw ??? © amiga


Witamy się, kolejna wymiana zdań i ruszamy, początkowo ja prowadzę, a że mam głupią tendencję do częstej jazdy na azymut, szczególnie gdy z grubsza znam okolicę (czytaj Rudę Śląską) to ładujemy się w jakąś drogę osiedlową, nie kombinujemy zawracamy kilkaset metrów na główną drogą (a trzeba było objechać garaże, za nimi wg google-a jest ścieżka, sprawdzę to przy okazji)

Łukasz zatrzymuje się kilka razy, robiąc zdjęcia naszemu pięknemu Śląskowi, tym familokom, tym blokowiskom...,

Na chwilę zatrzymujemy się przy bramie obozu niemieckiego/rosyjskiego w Świętochłowicach, czasu nie ma zbyt dużo w Chorzowie czeka na nas Limit

Pomnik przed bramą obozu niemieckiego, a może rosyjskiego.... © amiga


Ruszamy więc dalej, po drodze kilka zjazdów podjazdów, przelot przez Chorzów i już jesteśmy w pobliżu stadionu Śląskiego, gdzie czeka 4 kompan. W takim składzie robimy piękną eskę po Parku Śląskim

Nic się nie dzieje... © amiga


antyterrorysta? © amiga


Planetarium - moje ulubione miejsce a parku © amiga


Wyjeżdżamy na Bytkowie, mały objazd po Siemianowicach Śląskich i przy wylocie na Katowice nasza drużyna rowerowa dzieli się na 2 mniejsze, jedna - Łukasz i Adam podążają w kierunku na Mysłowice, a Darki zawracają i opłotkami kierujemy się na Bytom, po drodze zatrzymujemy się na dłuższą chwilę na cmentarzy żołnierzy Niemieckich

Cmentarz żołnierzy niemieckich w Siemianowicach Śląskich © amiga


35000 ludzi.... © amiga


kamienne tablice © amiga


Cmentarz robi niesamowite wrażenie © amiga


Cemntarna alejka © amiga


Miejsce to robi na mnie piorunujące wrażenie, pomimo tego, że zdjęcia widziałem wcześniej na różnych blogach, jednak zdjęcia nie są w stanie oddać tego co jest w rzeczywistości... (prawie jak w Normandii). Po kilkunastu minutach pora ruszyć dalej.

Po drodze zaliczamy wizytę na stacji benzynowej, oboje jesteśmy świetnie przygotowani jak na bikerów, zero paszy i niewiele picia ;P, więc spędzamy chwilę delektując się meksykańskim wariantem "gorących psów" i wyjątkowo dobrą czarną kawą :)

Namawiam Darka na odwiedzenie Żabich Dołów, szkoda, że w południe i zimą, ale i tak cieszy mnie to, że w końcu tutaj dotarłem :)

Żabie doły... w końcu dotarłem.... © amiga


Jesus Christ Superstar.... © amiga


Jeszcze kawałek i zaliczamy park w centrum Bytomia...

Tańczące Eurydyki.... © amiga


Zaczyna się robić późno, pora obrać azymut na Helenkę, mijamy stadion Polonii Bytom, na którym odbywa się mecz, ale nie zatrzymujemy się, pędzimy dalej, jeszcze tylko wizyta w Lidlu i kilkanaście min później jesteśmy na miejscu, jest w końcu czas aby napić się piwa i porozmawiać na spokojnie ;)

Dzięki za wspólną wyprawę, fajne spotkanie BS :), oby więcej takich.

Komentarze (5)

Limit Mam nadzieję, że wkrótce te szarugi się skończą..., szkoda, że udało się pokręcić tylko kawałek...
niradhara :) Dzięki
Dynio Coś namieszali na endomondo, więc wkleja zmieniona na navime :), szukałem Ciebie na żabich dołach... i nic...
Djk71 :) też mi się podobało...

amiga 08:30 wtorek, 19 marca 2013

amiga
Postój na stacji był w pełni udany...
Dynio
Mam wrażenie, że jak tu zajrzałem pierwszy raz to było widać trasę,a teraz faktycznie nie widzę.
W Miechowicach wypatrywaliśmy Ciebie, ale coś Cię nie było widać...

djk71 06:43 wtorek, 19 marca 2013

Te wklejki z Endo są niewidoczne :( Fajna wyprawa.

Dynio 05:36 wtorek, 19 marca 2013

Relację z wycieczki czytałam już na blogu Darka, ale warto było zajrzeć i do Ciebie dla świetnych fotek :-)

niradhara 21:16 poniedziałek, 18 marca 2013

Fajnie było się zobaczyć po tym zimowym letargu. Jak się pogoda bardziej dla ludzi zrobi, to może też uda się coś więcej wspólnie pojechać.

limit 20:56 poniedziałek, 18 marca 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kapot

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]