Z domu klasycznie już wyjeżdżam późno, 10 stopni za oknem. Może nie upał, ale jedzie się całkiem przyjemnie, mam okazję podziwiać budzący się dzień... i te niesamowite kolory nieba. Walczę z lekkim bólem głowy, ale w końcu od czego są prochy? Nadgarstek jeszcze pobolewa, czynności takie jak otwieranie drzwi są jeszcze trudne, ale.... jazda na rowerze na stojąco ze sporym naciekiem na dłonie nie stanowi już problemu. Dziwne jest te uszkodzenie...
W zasadzie, jest tam gdzie przycisnąć, a jeśli zna się drogę doskonale, to wszystkie światła można ominąć.
Fajnie masz z światłami, bo ja tak na szybko licząc, to mam około 11 skrzyżowań z światłami ... Z czego 4 pierwsze, w promieniu 2km od domu i zawsze na nich stoję :/ Ominąć można, ale i tak się utknie na chodniku i kółko się zamyka.
Do Gliwic z Katowic to też taką średnią potrafię osiągnąć, a nawet wyższą. Tylko, że Ja zazwyczaj mam takie szczęście, że stoję na wszystkich możliwych światłach! Wbrew pozorom to trasa szybkościowa jest co widać po twoich średnich Amiga P.S. Devil pamiętasz jak lecieliśmy z Gliwic do Kato to średnia nam również oscylował w tych granicach więc nie ma co się czepiać kto szybciej, a kto wolniej :P
Devilek, Gizmo201 Światła mam w zasadzie tylko w Gliwicach, Zabrzu i Rudzie Śląskiej w sumie może 6-7 takich miejsc, ale nauczyłem się jeździć tamtędy w taki sposób, aby praktycznie sie stać :) - przelot przez stację benzynową, parking itd... . Z górki niestety nie mam. Gliwice są 100m niżej niż Katowice, przy czym suma przewyższeń to ok 250m niezależnie w którą stronę się jedzie. Ostatnio "walcuję" głównie po szosach i widzę, że średnia mocno wzrosła w stosunku do terenu. Jakieś 2-3km/h. Inna sprawa to staram się jeździć na dośc wysokich obrotach, tak mi zostało od przygotowań do śnieżki. Jak średnie tętno mam poniżej 140 to uważam że się oper....em.
Już tak Filip nie marudź na "rynek", bo od kiedy puścili tramwaj 16 w kierunku Zawodzia, to można się szybko torami przemieszczać :D Tym samym da się skrócić kółko o trochę.
Darek : Ty masz z górki do pracy cały czas ? Średnie przelotowe, zaczynają u Ciebie wyglądać, jak u Tomka ;)
Kiedy ostatni raz widziałeś Rynek w Katowicach ? Chyba, że piszesz o tym placu budowy, a wcześniej o węźle komunikacyjnym. Ostatni raz rynek był "rynkiem" w latach chyba 30 zeszłego wieku. Ciekawe czy to się zmieni za naszego życia, obawiam się, że nie.
Jak tak zawsze się czuje jak mam się przedostać na Plac Wolności przez Rynek w Kato. Masakra totalna i dezorientacja całkowita, ani przejść ani przejechać ani się przedostać oraz to totalnie pojebane kółko trzeba robić co jest wkurwiające na maxa. A do tego mówią, że nie ma utrudnień żadnych co dodatkowo tylko człowieka wkurza :/