Lekki rozruch przed BSOrientem
Jest piątek, pogoda średnia, wstaję ok. 6:00 i zaczynam przygotowania…, przygotowania do wyjazdu na BSOrient. Dzisiaj jednak zamiast do pracy, wybieram się nieco okrężną drogą do Błędowa. Pierwotny plan był prosty – zaliczyć Ojców, jednak po drodze zmieniam plany, od dawna leży mi wyjazd od zamku Tenczyńskiego i przejazd przez Puszczę Dulowską. Byłem tam ostatnio chyba 3 lata temu na dokładkę z buta, tym razem wybieram się tam rowerowo. Wyjazd dość późno, ok. 10:00 naciskam na pedały i jadę, początkowo wybieram drogę na Lędziny, później zaczynam kierować się na Chełm Śląski, po drodze jak przystało na mnie kilka razy źle skręcam i jadę mocnymi zakosami, później jest już zdecydowanie lepiej, W końcu przez Chrzanów i Trzebinię docieram do puszczy. Coś jest niesamowitego w tym miejscy, jest taki inne, takie spokojne, dzisiaj na dokładkę nie słychać nawet ptaków, ale to pewnie związane jest z pogodą, która jest nijaka, w zasadzie zero słońca, a niebo zasnute jest dość grubą warstwą chmur…, pora na pierwszy krótki odpoczynek przy Ośrodku hodowli zwierzyny w Dulowej.
W puszczy Dulowskiej© amiga
Manfred na szlaku© amiga
Ruszam dalej, zamek w Rudnie czeka, czeka na mnie stromy, ale krótki podjazd, kiedyś mnie wykończył, teraz czuję niedosyt, trochę tego jakby mało było…, ale cieszę się, że to już zaliczyłem. Kawałek dalej podjeżdżam pod zamek i… szok, nie Estem pewny czy zabezpieczają ruiny czy próbują odbudować zamek, ale na terenie jest kilkudziesięciu pracowników, o wejściu do środka nie ma mowy, więc kilka fot z zewnątrz muszę odszukać szlak za zamkiem, jest to o tyle trudne, że ścieżka jest przysypana gruzem usuniętym z murów… .
Remont zamku Tenczyn© amiga
Wieża zamku...© amiga
Prace trwają© amiga
Obchodzę to bokiem i mogę zjechać w dół, teraz pora kierować się na Krzeszowice, po drodze odwiedzam bramę zwierzyniecką, też wygląda jakoś inaczej niż ją zapamiętałem ;).
Brama zwierzyniecka© amiga
W Krzeszowicach miały być lody w pobliżu dworca PKP (jedna z najwspanialszych lodziarni jaką znam), jednak z jakiegoś powodu lokal jest zamknięty, trudno, będę musiał się zadowolić czymś innym… .
Jest jednak jeszcze jedno miejsce które chcę tu odwiedzić to pałac Potockich, liczyłem na to, że coś się tu zmieniło, jednak nie, wszystko wygląda tak jak było, ruina, tyle, że zakonserwowana…, może nie zostanie zdewastowana bardziej, może w końcu coś się zacznie tutaj dziać, może za kolejne 3 lata…, może, może, może…
Pałac Potockich w Krzeszowicach© amiga
Pora opuścić Krzeszowice (i tak tu będę za jakieś 3 tygodnie;), lecę dalej pora zawracać i skierować się na Błędów.
potoki na jurze© amiga
Kieruję się na Olkusz i dalej przez Klucze docieram do Chechła, tutaj standardowa chwila odpoczynku na pustyni Błędowskiej, czuję sentyment do tego miejsca i jakoś nie wyobrażam sobie, aby się tutaj chociaż na chwilę nie zatrzymać.
Pustynia Błędowska© amiga
W końcu docieram do Eurokempingu w Błędowie i okazuje się, że jestem jednym z pierwszych…, Na miejscu jest Kosma100, T0mas82, Kajman, Niradhara i Piotr Kiri (jeszcze niezrzeszony na BS). Mamy nieco czasu na krótkie pogaduchy w tym czasie zaczynają docierać kolejni Bikestatsowicze, jest nas coraz więcej, w końcu odpalamy Grilla, zajadamy się karbonowymi kiełbaskami, zapijamy izobronikami i gadamy, gadamy, gadamy… W końcu przed pierwszą w nocy zbieramy się do domków, pora odpocząć, juro czeka nas rajd, rajd na orientację ;)
Sprawczyni całego zamieszania - kiełbaska jeszcze nie karbonowa© amiga
Cały ja.......© amiga
Piotrek Kiri ;)© amiga
A wszystko zaczęło się od Blase-a© amiga