na dopalaczu? barany, barany...
Wracam do domu, najwyższa pora, dzisiaj ciut później, ale niestety trzeba czasami przysiąść w pracy :). Wyjeżdżam tuż przed 17:00, na zewnątrz trochę nijak, nie ma słońca, nie ma deszczu, po prostu jest nijak.
Rower odebrany z serwisu, zobaczymy jak to będzie się sprawować…, znowu na jakiś czas będzie święty spokój, może…
Po powrocie spojrzałem na średnią i... zbaraniałem, w jednym dniu dwa razy pobiłem moj prywatny rekord czasu dojazdu do i z pracy. Dziwny ten dzień.
Domek z kwiatkiem....© amiga
Wczoraj chwilę miałem okazję posłuchać TV, po dłuższym odpoczynku od tego medium i… widzę, że nic się nie zmieniło, dalej TV sączy jedynie słuszne wartości, dalej politycy najeżdżają jeden na drugiego, nic się nie zmieniło, strachy na lachy… obłęd… Cieszę, się, że uwolniłem się od tego nich, a niestety to potrafi uzależnić, zresztą nie tylko to… . Wolę świadomie wybierać to co mnie interesuje, informacje, które są dla mnie cenne, nie widzieć reklam wyciekających z każdego kąta, zresztą nie dotyczy to tylko TV, dotyczy to na chwilę obecną każdego aspektu naszego życia. Toż to tragedia, niby twierdzimy iż jesteśmy świadomi swoich wyborów, tego co kupujemy, a g… prawda.
Prawda jest taka, że jesteśmy sterowani, programowani z każdej strony, zakładamy, że droższe jest lepsze, że znana marka jest lepsza od tej nieznanej…
Ile razy widziałem przypadki gdy ludzie kupując aparat kupują ten droższy bo… jest droższy, nie mają znaczenia parametry, ile razy widziałem jak ludzie kupują notebooka za 5000 bo jest za 5000, pomimo że wystarczyłby im taki za 1200zł, potrzebują tylko podłączyć się do netu od czasu do czasu…, ale na pokładzie jest grafika potrafiąca uciągnąć każda nową grę, tylko po co, skoro ten notebook nigdy nie zobaczy bardziej skomplikowanej gry niż pasjans?
Ile razy widziałem ludzi kupujących lodówkę, pralkę, czy inne g… wybierając ten droższy model bo… jest droższy i będzie się można pochwalić przed znajomymi. Nie zapomnę gdy kilka lat temu pomagałem znajomym wybrać TV, w sumie udało się wyszarpać jakiegoś sensownego Samsunga, ale… gdy tylko przyszła rodzina to zaczęły się przechwałki, ile ma kolorów, co on potrafi, nalepka z informacyjna o HD wisiała na nim dobry rok, pomimo tego, że przysłaniała część ekranu… ja p…ę (do dzisiaj wykorzystują może 25% tego co potrafi ten TV).
Niestety często sam ulegam tej modzie, staram się mieć nad tym kontrolę i z założenia unikam pewnych marek, ale idąc nawet do zwykłego sklepu łapię się na tym, że gdy na półce leżą 2 identyczne produkty, to odruchowo sięgam po ten reklamowany, po ten który „znam”.
Wiele lat temu gdy kupowałem swoją pierwszą cyfrówkę, gdy nie miałem zielonego pojęcia o fotografii, kupiłem Nikona Coolpix 4100, czemu? Bo wydawało mi się to dobre, firma znana, robi aparaty, więc musi być dobry. Pewnie za podobną cenę lub niższą kupiłbym w tym czasie jakiegoś Fuji-filma, Olympusa, Konikę-Minoltę, ale to był Nikon…. Mogłem gorzej trafić, mógł to być Sony, jednak już wtedy unikałem produktów tej marki (sorry jeżeli kogoś uraziłem). Z pierwszą lustrzanką było już lepiej, miałem nieco pojęcia o aparatach, kupiłem Nikona D50 bo… był w tamtym okresie najtańszy :). Kolejne lustrzanki to też Nikony, bo… graty (obiektywy) kupione do pierwszej z nich pasują tylko do Nikona.
Z rowerem było już nieco inaczej, sam nie miałem wielkiego pojęcia o tym co to jest Deore, SLX, XT, Shimano, SRAM itd…, ale miałem znajomych od których udało mi się dowiedzieć tego i owego, dzięki qmplowi wybrałem rower, pierwotnie celowałem w Gianta (znałem tą markę i może jeszcze ze 3-4 inne), ale padło na KTM-a (o niej wiedziałe, tylko tyle, że robią motory) w tamtej chwili miał najlepszy stosunek ceny do zainstalowanych w nim szpeji ;).
Dopiero kilka miesięcy później zdałem sobie faktycznie sprawę jak działa ten przemysł, jak działa marketing firm rowerowych, ech… te też potrafią wyciągać kasę za byle g…o.
Trochę smęcę dzisiaj, ale wk…a mnie kolejny przypadek gdy ktoś zwraca się do mnie bo musi kupić notebooka za 5000. Wiem, że użyje go do przeglądania WWW i niczego więcej, ale musi być za 5k, niestety mentalność w ludziach zaczyna się zmieniać, zaczynamy być podobni do ludzi na zachodzie, zaczynamy być wygodni… . Niby ok., ale przestajemy przy tym myśleć, zaczynamy być sterowani…, znowu i znowu. Ciekawe ile osób zdaje sobie z tego sprawę?
Tragiczne jest wychowanie/edukacja dzieci, młodzieży, często jak przyjedzie taki człowiek do pracy, nie jest w ogóle przygotowany do tego co jest, nie potrafi samodzielnie myśleć, wszystko trzeba mu podać na tacy…, najgorzej jest jeżeli taki młodzian trafi na dzień dobry do państwówki, w zasadzie jest już stracony. Przechodząc do firmy prywatnej często nie potrafi się odnaleźć, on pracuje od 8:00 do 16:00, nie obchodzi go nic…, nie wychyla się, nie próbuje zgłębić czegoś więcej, on po prostu nie potrafi złamać pewnego myślenia, pewnych zasad. Mi zostało wpojone to, że wszystkie zasady można nagiąć, złamać, zmienić i nie wolno trzymać się sztywno szablonów. Wszystko jest dla ludzi, tylko nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, zachowują się jak stado baranów pędzone na rzeź.
Ech… szkoda pisać/gadać… może jeszcze wrócę do tego tematu, na dzisiaj mam dość… .