Popracowe pomykanie szosami....

Poniedziałek, 3 września 2012 · Komentarze(0)
Marek Dyjak - Po tamtej stronie


Popołudniowy powrót stosunkowo wcześnie, ale wyjeżdżam, muszę, jestem umówiony wieczorem, a czasu na dojazd zostało tak niewiele. Pomimo tego iż jest 1 września, że skończyły się wakacje jadę szosami, zależy mi na czasie…
Na uszach odpalony Marek Dyjak, świetna muzyka, fantastyczne kawałki, zastanawiam się jak to się stało, że gościa nie słyszałem wcześniej, gdzieś mi się co prawda telepie we łbie, iż gdzieś go widziałem, ale piosenki nie znam żadnej…, dziwnie…, naprawdę dziwne. Za to dzisiaj rozpocząłem przygodę z jego twórczością, pewnie w ciągu 2-3 dni poznam wszystko.
W pracy ciężko, to konsekwencje niedosypiania w weekend, pewnie dzisiaj tego nie odrobię, dobrze, że nie odpadłem gdzieś po drodze, z drugiej strony rower wymuszą zwiększoną uwagę, koncentrację. Trzeba zwracać uwagę na baranów jeżdżących po drogach, na dziwnie zachowujących się pieszych, na wszystko. Średnio mam ochotę znaleźć się pod kołami, czy dobić do jakiegoś sprytnego inaczej przechodnia, tym bardziej, że rowerem lecę często >30km/h a upadek, zderzenie przy takiej prędkości już boli :) (znam to z autopsji).
Przy okazji dzisiejszego porannego wyjazdu dopracowego, z rana rozmawiałem chwilę z gośćmi remontującymi ul.Kuźnicką w Panewnikach. Z rozmowy wynikło, że wykopaliska potrwają tam jeszcze 2 miesiące, więc o przejeździe można zapomnieć, dzisiaj miałem okazję targać na plecach rower, przemykając pomiędzy koparką, spychaczem, a ciężarówką…, masakra… . Trzeba poszukać jakiejś sensownej alternatywy, takiej, aby niepotrzebnie nie nadkładać z rana zbyt wielu kilometrów.

Na okręcie... © amiga

... można się nieźle bawić .... © amiga

... ważne aby nabrać wiatru w żagle. © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kimza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]