Być jak Harry Potter
Niedziela, 22 lipca 2012
· Komentarze(4)
Kategoria do 34km, tam i z powrotem, W towarzystwie
The Analogs - Co warte jest życie
Sobota rano. Przygotowuję się do wyjazdu, na małe spotkanie Bikestats i nie tylko. Klasycznie jak to bywa w takich przypadkach od wczesnych godzin zaczyna się młyn. Wypad do siostry, objazd kilku sklepów, zakupy, a czas leci, mało… czas zap...a. Nie wiadomo kiedy wybija 16:00 pora ruszyć 4 litery. Siedzimy w samochodzie i jedziemy w piątkę. Ja, moja siostra Basia, szwagier Philippe i dwójka dzieci Julie i Hugo.
Pierwszym punktem wycieczki jest Pogoria III w Dąbrowie Górniczej, tam niektórzy spragnieni zażywają kąpieli, a inni odpoczywają na plaży.
Przy okazji postanawiamy odwiedzić mini Zoo w pobliskim parku. Jednakże okazuje się, że zostało zlikwidowane, więc pozostało nam tylko cieszyć się małą przechadzką po pięknym, acz lekko zaniedbanym parku.
Na miejsce biesiady (ogniska) docieramy ok 20:00, późno. Na miejscu są jednak tylko
Monika i Tomek, chwilę później docierają Darek, Anetka, Wiktor i Igorek. Jesteśmy w komplecie, z drugiej strony szkoda, że jeszcze kilka osób nie dotarło, byłoby weselej.
Jak przystało na każdym szanującym się ognisku zaczynamy od pieczenia kiełbasek.
Powoli zabawa zaczyna się rozkręcać...
Prywatny koncert undergroundowy umila nam spotkanie...
Po jakimś czasie możemy zacząć zajmować się poważniejszymi sprawami, zaczynamy od prostych zaklęć...
Później przychodzi pora na te poważniejsze...
Aż dochodzimy do perfekcji, jesteśmy najlepsi w tym co robimy
Po prostu Profesjonalnie Extremalni (a może jakoś odwrotnie to miało być?)
Chyba przesadzamy z zabawami z ogniem..., pora uśmierzyć emocje, uspokoić się i zakończyć wspaniały wieczór przy ognisku.
Niedziela, budzi nas piękna pogoda, jest ciepło, przyjemnie, szkoda tylko, że izobroniki i inne napoje wyłączające kontrolę jeszcze działają.
Po południu musimy kończyć spotkanie i pora wracać do domu, już w Ochojcu pada deklaracja z mojej strony zabrania młodzieży na mały wypad rowerowy po okolicy. Zabieramy 3 rowerki i ruszamy. Przyznam się, że nie miałem zielonego pojęcia o kondycji maluchów więc pierwotnie zaplanowałem coś bardziej ambitnego, jednak po 5km musiałem zrewidować moje założenia i zmienić trasę na nieco mniej wymagającą. Młodzież, jest chyba dodatkowo zmęczona po wczorajszym Tour De Łosień ;P.
Ps. W sumie weekend uznaję za bardzo udany, dziękuję Organizatorce za wspaniałą zabawę i rewelacyjne przygotowanie, nie mogę oczywiście nie wspomnieć o pozostałych uczestnikach zgromadzenia, bawiących się, mam nadzieję, równie dobrze jak ja. Szkoda, że weekend tak szybko minął, jednak liczę na spotkanie w niedługim czasie w jeszcze liczniejszym gronie.
Sobota rano. Przygotowuję się do wyjazdu, na małe spotkanie Bikestats i nie tylko. Klasycznie jak to bywa w takich przypadkach od wczesnych godzin zaczyna się młyn. Wypad do siostry, objazd kilku sklepów, zakupy, a czas leci, mało… czas zap...a. Nie wiadomo kiedy wybija 16:00 pora ruszyć 4 litery. Siedzimy w samochodzie i jedziemy w piątkę. Ja, moja siostra Basia, szwagier Philippe i dwójka dzieci Julie i Hugo.
Pierwszym punktem wycieczki jest Pogoria III w Dąbrowie Górniczej, tam niektórzy spragnieni zażywają kąpieli, a inni odpoczywają na plaży.
Pogoria III© amiga
Przy okazji postanawiamy odwiedzić mini Zoo w pobliskim parku. Jednakże okazuje się, że zostało zlikwidowane, więc pozostało nam tylko cieszyć się małą przechadzką po pięknym, acz lekko zaniedbanym parku.
Na miejsce biesiady (ogniska) docieramy ok 20:00, późno. Na miejscu są jednak tylko
Monika i Tomek, chwilę później docierają Darek, Anetka, Wiktor i Igorek. Jesteśmy w komplecie, z drugiej strony szkoda, że jeszcze kilka osób nie dotarło, byłoby weselej.
Jak przystało na każdym szanującym się ognisku zaczynamy od pieczenia kiełbasek.
Kiełbaski muszą być...© amiga
Powoli zabawa zaczyna się rozkręcać...
Gramy w Darta© amiga
Prywatny koncert undergroundowy umila nam spotkanie...
Best of Underground© amiga
Po jakimś czasie możemy zacząć zajmować się poważniejszymi sprawami, zaczynamy od prostych zaklęć...
Harry Potter ?© amiga
Później przychodzi pora na te poważniejsze...
Lumos... - szkoła magii© amiga
Aż dochodzimy do perfekcji, jesteśmy najlepsi w tym co robimy
Ogniu krocz ze mną...© amiga
Po prostu Profesjonalnie Extremalni (a może jakoś odwrotnie to miało być?)
Ognisty kod kreskowy© amiga
Chyba przesadzamy z zabawami z ogniem..., pora uśmierzyć emocje, uspokoić się i zakończyć wspaniały wieczór przy ognisku.
Czy to jeszcze ognisko, czy już pożar?© amiga
Niedziela, budzi nas piękna pogoda, jest ciepło, przyjemnie, szkoda tylko, że izobroniki i inne napoje wyłączające kontrolę jeszcze działają.
Poranne niebo...© amiga
Po południu musimy kończyć spotkanie i pora wracać do domu, już w Ochojcu pada deklaracja z mojej strony zabrania młodzieży na mały wypad rowerowy po okolicy. Zabieramy 3 rowerki i ruszamy. Przyznam się, że nie miałem zielonego pojęcia o kondycji maluchów więc pierwotnie zaplanowałem coś bardziej ambitnego, jednak po 5km musiałem zrewidować moje założenia i zmienić trasę na nieco mniej wymagającą. Młodzież, jest chyba dodatkowo zmęczona po wczorajszym Tour De Łosień ;P.
Młodzi w lesie© amiga
Ps. W sumie weekend uznaję za bardzo udany, dziękuję Organizatorce za wspaniałą zabawę i rewelacyjne przygotowanie, nie mogę oczywiście nie wspomnieć o pozostałych uczestnikach zgromadzenia, bawiących się, mam nadzieję, równie dobrze jak ja. Szkoda, że weekend tak szybko minął, jednak liczę na spotkanie w niedługim czasie w jeszcze liczniejszym gronie.