Pozytywnie zwariowani
Grupa Igorka rusza na trasę chwilę po 11:00, kilkanaście min. później już wiadomo, jest czwarty, lecz PIERWSZY wśród Polaków. Rewelacyjny przejazd. W końcu to pierwszy raz na nowym rowerze. Teraz może być już tylko lepiej.
I kto jest debeściak ?© amiga
Igorek na trasie© amiga
Po powrocie chwila na rozmowy, obiad (był fantastyczny, dzięki) i musze powoli wracać do domu, odprowadza mnie Darek i Olek, jedziemy nieco okrężnie, niebieską rowerówką prowadzącą dookoła Zabrza, jest świetna, większość to teren, las, łąki, pola, obłęd. Później na jakiś czas przejmuję prowadzenie, w końcu ta część trasy to moja codzienna ścieżka do domu, znam tam każdy kawałek drogi, każdą dziurę, wertep, podjazd itd. W Kończycach odbijamy na Chudów zaliczając aktualnie remontowaną ul. Piaskową. Jedynie 29er daje radę po niej przejechać nie zakopując się.
Na miejscu natykamy sie na zlot starych samochodów, motocykli.
To nie jest struś© amiga
Wielkie oko, prawie jak Sauron© amiga
Na zlocie starych samochodów w Chudowie 1© amiga
Na zlocie starych samochodów w Chudowie 2© amiga
Na zlocie starych samochodów w Chudowie 3© amiga
Na zlocie starych samochodów w Chudowie 4© amiga
Kawał historii© amiga
Na zlocie starych samochodów w Chudowie 5© amiga
Na zlocie starych samochodów w Chudowie 6© amiga
Niestety pora powoli się zbierać, wracamy ul.Piaskową, gdzie następuje pożegnanie i ruszam w swoją drogę do Katowic. Już bez szaleństw, pędzę na umówione spotkanie o 16:00 (zegarek wskazuje coś po 18:00).
Było świetnie, było ciekawie, poznałem kolejne rewelacyjny przejazd przez Zabrze, niebieską rowerówka jest genialna, ale wymagająca, podoba mi się, a z takimi wariatami jak Darek i Olek to czysta przyjemność. :)