W końcu po okolicy ....

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · Komentarze(3)
Wczoraj wieczorem rower w końcu doczekał się mycia, przeglądu, nasmarowania, był piękny czyściutki, lśnił. Coś trzeba był z tym zrobić bo strasznie kłuło po oczach. Więc, gdy dzisiaj trochę się wypogodziło dosiadłem rumaka i w drogę. Plan był prosty: teren, teren, teren. W końcu jakaś odmiana po nudnych dojazdach dopracowych ;P. Wybrałem się więc w kierunku Lędzin, praktycznie na całej długości trasy mogę się cieszyć lasami.

W okolicach Murcek, ktoś łaskawie położył nową nawierzchnię na ścieżkach rowerowych i jest niby fajnie, ale rower po tym specjalnie nie chce jechać, a przynajmniej nie tak jakbym chciał aby jechał.
Nowa nawierzchnia © amiga


Za Murckami już bez problemów, delikatne zjazdy i podjazdy, jest pięknie, pogoda dopisuje, aż do stawu w Hamerli, gdzie zaczyna padać śnieg.
Hamerla - nas stawem © amiga

Zaczyna delikatnie prószyć śnieg © amiga

Na chwilę przestaje,
Zasieki na polu © amiga


ale od Lędzin zaczyna się mała śnieżyca, niewiele widzę, wmordę wiatr skutecznie utrudnia mi jazdę, na dokładkę część dróg jest mocno rozmiękła, rower się zapada, chwilami jazda jest niemożliwa.

Nic nie zostało .... © amiga


Dojeżdżając do domu, znowu się wypogodziło, jest pięknie :), poza tym udało się dokręcić kilka kilometrów, odwiedziłem starą trasę, trochę się zmęczyłem, i chyba tego mi brakowało.

Kadencja: 60

Komentarze (3)

Jurek57 Do domu miałem już tylko 15km więc się nie wygłupiałem :)
djk71 Już jest "nieczysty"..., a jutro będzie jeszcze bardziej "nieczysty"

amiga 19:06 niedziela, 1 kwietnia 2012

Czystym rowerem w taką pogodę?

djk71 19:01 niedziela, 1 kwietnia 2012

Pod paśnikiem można się były chociaż schować !!!

Jurek57 17:40 niedziela, 1 kwietnia 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mmyta

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]