Wilcze oczy
Piątek, 11 listopada 2011
· Komentarze(4)
Kategoria do 68km, Solo, tam i z powrotem
Dzisiaj Rower wrócił z krótkiej sesji w serwisie (u qmpla ;). Ostatnio pojawiły mi się dość paskudne luzy na tylnim kole, może nie było to jeszcze specjalnie groźne, ale z czasem mogło powodować problemy. W każdym bądź razie to już historia. Po przesmarowaniu i dokręceniu, koło znowu jest w dobrym stanie.
Około 15:00 pozbierałem się i postanowiłem pojechać gdzieś blisko. Pierwotny plan to Mysłowice Wesoła. Stosunkowo niedaleko, a przy temp. 2-3 stopni i paskudnym zimnym wietrze miało wystarczyć. Jednak nie wystarczyło. W Murckach zmodyfikowałem trasę i pojechałem do Lędzin ;) Szkoda że tak późno wyjechałem, ale 2 lampki + czołówka spisywały się rewelacyjnie w lesie. Kilkukrotnie widziałem między drzewami jakieś wilcze oczy (raczej nie był to Tusk), przypuszczalnie sarny patrzały co to za UFO przelatuje przez ich "dom". ;)
W drodze powrotnej zachaczyłem o znajomego, wróciłem nieco później prowadząc rower ;)
Pożej kilka fotek dzisiejszych
Kadencja: 56
Około 15:00 pozbierałem się i postanowiłem pojechać gdzieś blisko. Pierwotny plan to Mysłowice Wesoła. Stosunkowo niedaleko, a przy temp. 2-3 stopni i paskudnym zimnym wietrze miało wystarczyć. Jednak nie wystarczyło. W Murckach zmodyfikowałem trasę i pojechałem do Lędzin ;) Szkoda że tak późno wyjechałem, ale 2 lampki + czołówka spisywały się rewelacyjnie w lesie. Kilkukrotnie widziałem między drzewami jakieś wilcze oczy (raczej nie był to Tusk), przypuszczalnie sarny patrzały co to za UFO przelatuje przez ich "dom". ;)
W drodze powrotnej zachaczyłem o znajomego, wróciłem nieco później prowadząc rower ;)
Pożej kilka fotek dzisiejszych
Staw w okolicach Hamerli© amiga
Spojrzenie na Tychy© amiga
Droga pod Lędzinami© amiga
Kadencja: 56