Na hołdzie

Środa, 19 października 2011 · Komentarze(3)
Powrót raczej standardowy. Jedyny problem to padnięte baterie (kawa nie pomagała). Nie wiem czemu. Coś mnie dopadło gdzies ok 14:00 i nie puściło do końca. Z tego powodu jechało mi się średnio. Pojechałem przez hałdę w Makoszowach, w końcu jest to jedna z ostatnich szans aby tam zajrzeć w tym roku.


Dzisiejsze fotki:

Na hołdzie .... © amiga


Pędem do domu © amiga

Kadencja: 65

Komentarze (3)

Kosma100 W zasadzie to wczoraj minąłem tam tylko kilku biegaczy.
Środa była rowerowa, ale czwartek już nie. Co prawda spokojnie mogłem jechać, bo deszcz jest zdecydowanie mniejszy niżwstępne zapowiedzi, ale ... jakoś mi się nie chciało. Być może to pzemęczenie
Devilek W zasadzie to nie wiem jakim cudem wykręciłem te 23km/h . Miałem wrażenie że wlokę się niemiłosiernie.

amiga 06:53 czwartek, 20 października 2011

Fajnie, ze Ci baterie padły :D Moje jakieś padnięte są od dobrych dwóch tygodni. O średniej 23 km/h mogę pomarzyć, a kiedyś 26 nie było problemem. Nie umie się wkręcić i tyle.

Pozdro.

devilek 19:57 środa, 19 października 2011

Muzyka.. oł maj god!!! :-) fajne ;p
Kogo brałeś na hałdzie? ;d
Fajnie, że środa rowerowa u Ciebie.
Pozdrawiam

kosma100 19:54 środa, 19 października 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa atoro

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]