Zdążyć przed deszczem ....
Poniedziałek, 5 września 2011
· Komentarze(4)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Powrót do domu ok 16:30. Jest upalnie, duszno, wszystkie popołudniowe prognozy wskazują na deszcze, niby już około 17:00 mogą pojawić się burze. Więc jadę ...., pędzę ....., może uda się dojechać przed deszczem. W Rudzie Śląskiej zrywa się silny wiatr od wschodu, wygląda to nieciekawie, przez kilka km czuję, jakbym jechał pod górę. Po wjechanu do lasu Panewnickiego jest lepiej, drzewa mnie osłaniają. Rower toczy się dalej, tempo całkiem przyzwoite. Nie zatrzymuję się nigdzie, po co ? Żeby zmoknąć ? Niespecjalnie mam ochotę wymijać błyskawice, więc naciskam mocniej. W końcu dojeżdżam do Ochojca, widzę, swój dom, otwieram drzwi, wnoszę rower i ... deszczu dalej nie ma. Jest godzina 19:00 w chwili gdy piszę te słowa, w domu jestem już od ponad godziny i dalej nie pada. Ech ... i po co tak pędziłem ?