Podwójna awaria ....

Środa, 24 sierpnia 2011 · Komentarze(8)
Dzisiaj wyjazd stosunkowo późno. 7:10. Chciałem to nadrobić na trasie, ale w trakcie jazdy wystąpił drobny problem. W Zabrzu Makoszowach (w zasadzie w Lasku Makoszowskim, gdzieżby indziej, w tym miejscu musiał być kiedyś kirkut, innego wyjaśnienia dla tak częstych awarii w okolicy) zerwały mi się śruby z siodełka. Pierwsa myśl, to że mam 6 km z buta.

I jak tu jechać dalej ? © amiga


Gdy minęły pierwsze emocje, zdjąłem siodełko, wykręciłem stare śruby i jechałem dalej stojąc na pedałach. Nie przepadam za tą formą jazdy, ale udało się dojechać na miejsce. Po drodze złapałem jeszcze gumę, tracąc kolejne 10 min na zmianę dętki. W sumie dojazd zajął mi dzisiaj prawie 2 godziny. Podczas gdy samej jazdy było niecałe 90 min. Czeka mnie dzisiaj jeszcze wizyta w pobliskim sklepie, rowerowym i zakup nowych śrub ;)

Komentarze (8)

Chwilowo jechałem na Damce. :)

amiga 07:55 czwartek, 25 sierpnia 2011

No to pojechałeś po całości ;)

Jak pech, to pech.

devilek 19:06 środa, 24 sierpnia 2011

alistar Zastanawiam się co następne :)
Rowerowi zaczyna kończyć się repertuar

amiga 17:13 środa, 24 sierpnia 2011

amiga, co przeżyłeś, to Twoje ;)

Kosma, Tobie to tylko jedno w głowie... a nie, przepraszam, dwa... ;P

alistar 14:11 środa, 24 sierpnia 2011

kosma100 Dokładnie. Strach pomysleć co by było gdybym spadł z pedałów :), a ludzie faktycznie dziwnie się na mnie patrzeli

amiga 11:13 środa, 24 sierpnia 2011

Przepraszam...
Yyyyy...
Eee.....
Jechałeś bez siodełka ale ze sztycą?
Myślałam, że tylko kobiety tak jeżdżą ;-)
Fajnie się musieli ludzie patrzeć ;-)

kosma100 11:11 środa, 24 sierpnia 2011

Anonimowy tchórz KTM Ultra Flite - jest w moich rowerach

amiga 08:08 środa, 24 sierpnia 2011

Ale urwał! Ale to było dobre! ;)

btw. co to za rower?!

Anonimowy tchórz 08:04 środa, 24 sierpnia 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kogod

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]