Po szosach do Gliwic

Piątek, 29 lipca 2011 · Komentarze(0)
Dzisiaj z rana wyjrzałem za okno i … widzę, że poranek jest raczej nieciekawy. Niebo zasnute ciężkimi chmurami, będzie padać. Profilaktycznie spojrzałem na new.meteo.pl wg. nich opady mają być raczej symboliczne. Więc nie namyślając się długo pozbierałem się, oczyściłem rower z wczorajszego zaschniętego błota i w drogę.
Jednak tym razem postanowiłem pojechać szosami. Dzień wcześniej nakreśliłem sobie z grubsza plan jazdy. Trasa prowadziła przez Panewniki, Kochłowice, Wirek, Pawłów, Kończyce, Makoszowy, Sośnicę. Na Wirku i W Kończycach trochę pop…em trasę, ale w końcu trafiłem do firmy. Muszę się kilka razy tamtędy przejechać to problem z zatrzymywaniem się i sprawdzaniem mojej pozycji na trekbuddy odpadnie. Trasa docelowo wygląda na stosunkowo szybką. W kilku miejscach są podjazdy które dały mi popalić. Ale może to jest też spowodowane wczorajszą zmianą kasety ?
Tak swoją drogą to na niej (kasecie) na prostych odcinkach jedzie się chyba szybciej, lepiej idzie dobrać przełożenie, za to pod górkę jakoś tak mi nie szło. Pewnie za kilka dni załapię jakich używać koronek i będzie lepiej. I jeszcze jedna uwaga. Serwis, który zmieniał mi kasetę i łańcuch miał wyregulować również przerzutki. Chyba coś im nie wyszło z tą regulacją bo przełączanie biegów z tyłu jest czasami problematycznie. Niektóre nie chcą wchodzić, trzeba zrzucić 2 i dopiero podciągnąć o 1 w górę. Ech chyba przyjdzie Mie to zrobić samemu w domu w weekend 


Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acaja

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]