MechaCow i Paprocany
Niedziela, 10 lipca 2011
· Komentarze(5)
Kategoria do 68km, tam i z powrotem, W towarzystwie
Dzisiaj w zasadzie 2 wyjazdy. Pierwszy do bankomatu i do "mechanicznej krowy" po mleko.
Później wypad na Paprocany. Zabrałem ze sobą Piotrka, był dzisiaj w nieco lepszym nastroju niż ostatnio, kręcić też mu się chciało, a przynajmniej nie marudził jak ostatnio :)
Droga prosta i przyjemna. Na specjalne wyczyny dzisiaj się nie nastawiałem, jutro muszę dojechać do i z pracy :), więc nie ma co przesadzać. Jechaliśmy trasą przez Kostuchnę, Podlesie, Mąkołowiec, Żwaków i Paprocany. Kilka postoi po drodze i dłuższy już na miejscu.
Trochę przerażała mnie ilość spacerowiczów w tym miejscu, ale w końcu to dzień wolny i temperatura w okolicach 28 stopni. Powrót do domu podobny. Żwaków->Mąkołowiec->Podlesie->Piotrowice->Ochojec. Po drodze ponownie zahaczyliśmy o "MechaCow" na miejscu wypiliśmy po 0.5l mleka i kolejny litr zabrałem do domu. Chyba się starzeję, jeszcze w zeszłym roku wycieczki rowerowe kończyły się piwem :)
Mechaniczna Krowa© amiga
Później wypad na Paprocany. Zabrałem ze sobą Piotrka, był dzisiaj w nieco lepszym nastroju niż ostatnio, kręcić też mu się chciało, a przynajmniej nie marudził jak ostatnio :)
Droga prosta i przyjemna. Na specjalne wyczyny dzisiaj się nie nastawiałem, jutro muszę dojechać do i z pracy :), więc nie ma co przesadzać. Jechaliśmy trasą przez Kostuchnę, Podlesie, Mąkołowiec, Żwaków i Paprocany. Kilka postoi po drodze i dłuższy już na miejscu.
Jezioro Paprocańskie© amiga
Trochę przerażała mnie ilość spacerowiczów w tym miejscu, ale w końcu to dzień wolny i temperatura w okolicach 28 stopni. Powrót do domu podobny. Żwaków->Mąkołowiec->Podlesie->Piotrowice->Ochojec. Po drodze ponownie zahaczyliśmy o "MechaCow" na miejscu wypiliśmy po 0.5l mleka i kolejny litr zabrałem do domu. Chyba się starzeję, jeszcze w zeszłym roku wycieczki rowerowe kończyły się piwem :)