Rowerowe OC :)
Odnośnie zakwasów okazuje się że po raz kolejny prościej mi się jedzie na rowerze niż chodzi. Szkoda 2 ostatnich dni. Mogłem to sprawdzić w poniedziałek.
Zakwasy pojawiły się po ostatniej wycieczce pieszej po pobliskich górach. Wyjazd w niedzielę dość późno- około 8:00. Trasa z grubsza była ustalona i traktuję ją jako rekonesans przed próbą zmierzenia się z nią za jakiś czas na rowerze :).
Wyjście z Ustronia Polany na Równicę Czerwonym szlakiem, później zmiana szlaku na niebieski - zaliczony Beskidek, Orłowa i Świniorka, na koniec drobna zmiana planów i zamiast pchać się na Trzy Kopce Wiślańskie skręciłem na Cyrhlę i zszedłem do Wisły. Tam obiad w jednej z karczm, odpoczynek nad Wisłą (rzeką).
Ok 19:00 wyjechałem pociągiem z Wisły (nie wiem czemu ale nie przepadam za tym miastem, jest tak samo przereklamowane jak Zakopane, ale za to góry piękne i jest blisko).
Z ciekawszych rzeczy jakie zauważyłem to spore ilości rowerzystów, którzy jeżdżą w górach i po szlaku który pokonałem "z buta", więc (w)jechać się da, aż mi głupio jak sobie przypomnę moją walkę z hałdą Makoszowy. Nie wiem, brakuje mi jeszcze kondycji, techniki, pewnie oby tych rzeczy. Muszę chyba więcej trenować, może wydłużę sobie drogę do domu ? Zacznę chyba jeździć przez Mikołów, jest tam kilka ciekawych podjazdów. :)
Poniżej kilka zdjęć z wyprawy oraz zapis GPS.
Most na Wiśle w Wiśle :)© amiga
Widok na Czantorię Wielką z podejścia na Równicę© amiga
Widok z podejścia na Równicę w kierunku Czantorii© amiga
Gdzieś w Beskidzie ... w okolicach Równicy© amiga
Panorama w okolicach Zakrzoska© amiga
Na szlaku w okolicach Trzech Kopców Wiślańskich© amiga
"Impreska" w Wiśle© amiga
A na koniec filmik znaleziony na portalu PolskaNaRowery.pl