Powrót do domu
Czwartek, 28 kwietnia 2011
· Komentarze(3)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo
Z firmy wyjechałem dość późno. Ale nie spieszyło mi się specjalnie więc powolutku i z przerwami na fotki pojechałem w stronę Katowic. Pierwszy postój przy stawie w Makoszowach. Dziwne miejsce, chyba mało kto o nim wie, ale jest ... hmmm magiczne ???
Rower oparłem o młodą brzózkę i wyciągnąłem z plecaka aparat i poszedłem focić. po powrocie okazało się, że rower i plecak postawiłem przy ścieżce czarnych mrówek olbrzymek ;) - jakieś takie zmutowane chyba były ...
Kolejne 10 min straciłem na usuwaniu ich z plecaka, etui aparatu i rowera :) Bawiłem się przy tym świetnie, ale o dziwo żadna nie próbowała mnie skonsumować. ;) Mijając staw lewą stroną postanowiłem wjechać do lasu Makoszowskiego, jakiś czas temu DJK71 wspominał, że jest tam tunel pod torowiskiem. Trzeba było to sprawdzić.
Wjazd od strony Gliwic wyglądał nieciekawie, więc zdecydowałem się na przeniesienie rowera nad torami ... i ruszyłem dalej. Zatrzymałem się dopiero przy wyjeździe z Halemby,
przypomniałem sobie aby sprawdzić nowy aparat czy da się nim robić zdjęcia w podczerwieni. Po 30 min prób okazało się, że chyba niema na to szans ;( w związku z tym stary aparat zostaje jako drugi.
Trasę nieco pop....em, .... i zamiast lasami sporą część przejechałem szosami, ale po porannym rajdzie nie robiło mi to specjalnie różnicy.
Staw pod hałdą Makoszowy© amiga
Rower oparłem o młodą brzózkę i wyciągnąłem z plecaka aparat i poszedłem focić. po powrocie okazało się, że rower i plecak postawiłem przy ścieżce czarnych mrówek olbrzymek ;) - jakieś takie zmutowane chyba były ...
Kolejne 10 min straciłem na usuwaniu ich z plecaka, etui aparatu i rowera :) Bawiłem się przy tym świetnie, ale o dziwo żadna nie próbowała mnie skonsumować. ;) Mijając staw lewą stroną postanowiłem wjechać do lasu Makoszowskiego, jakiś czas temu DJK71 wspominał, że jest tam tunel pod torowiskiem. Trzeba było to sprawdzić.
Czy widzisz światełko w tunelu ....© amiga
Wjazd od strony Gliwic wyglądał nieciekawie, więc zdecydowałem się na przeniesienie rowera nad torami ... i ruszyłem dalej. Zatrzymałem się dopiero przy wyjeździe z Halemby,
Pole pole ....© amiga
przypomniałem sobie aby sprawdzić nowy aparat czy da się nim robić zdjęcia w podczerwieni. Po 30 min prób okazało się, że chyba niema na to szans ;( w związku z tym stary aparat zostaje jako drugi.
Trasę nieco pop....em, .... i zamiast lasami sporą część przejechałem szosami, ale po porannym rajdzie nie robiło mi to specjalnie różnicy.