Wyjazd integracyjny Zakopane 2018 - dzień pierwszy
Czwartek, 7 czerwca 2018
· Komentarze(0)
Kategoria do 136km, Firmowo, W jedną stronę, W towarzystwie
W końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień, to zwieńczenie półrocznych przygotowań. Dziś ruszamy jako Etisoft Bike Team do Łodygowic. Zebrało się około 60 osób, jutro w drugi dzień dołączy do nas kolejne kilkadziesiąt. Z roku na rok trasa jest coraz dłuższa, coraz bardziej wymagająca, a i tak zapisuje się coraz więcej osób. Gdy rok temu pisaliśmy o 200km ludzie pukali się w głowę, nie dacie rady... Oczywiście daliśmy radę, tym razem jest jeszcze trudniej.
Trasa nieco dłuższa, 2 dni, pierwszy bardziej spokojny, krótszy z mniejszymi przewyższeniami, drugi dłuższy i do pokonania przełęcz.
Po 13:00 w końcu ruszamy, podzieleni na 4 grupy po około 15 osób. Mam zaszczyt prowadzić grupę S2, mocno mieszaną, zachowane są parytety :). Wszyscy z którymi jadę przygotowywali się kilka miesięcy do tego wyczynu :)
Jeszcze tylko kilka zdjęć przed wyjazdem i...

Ostatnie przygotowania © amiga

Ekipa na pierwszy dzień firmowego wyjazdu integracyjnego 2018 - Etisoft © amiga
.... i w końcu jedziemy, początki trudne, słońce wysoko, grzeje, pojawiają się pierwsze odcinki z podjazdami, trasę nieco wydłużyliśmy, tak by poprowadzić wycieczkę bocznymi drogami, dzięki temu przejeżdżamy przez Przyszowice i Chudów, gdzie na 2-3 minuty się zatrzymujemy.
Długi dość łagodny podjazd do Bujakowa, weryfikuje naszą kondycję, nie jest źle :), na miejscu trafiamy na grupę Darka, korzystamy z okazji i uzupełniamy płyny w pobliskim sklepie. Wiem, że za chwilę będzie kolejny podjazd na górę św. Wawrzyńca w Orzeszu.

Już w drodze © amiga

Okolice zamku w Chudowie © amiga

Krótki postój w Bujakowie © amiga
Na szczycie rozstajemy się z Maćkiem, jedzie wariantem bardziej szosowym do Goczałkowic, gdzie ma na nas poczekać, my wolimy lasy i szutry. Pojawia się jednak problem, ktoś się za nim puszcza, udaje mi się go powstrzymać, ale mylę drogę... i skręcamy za wcześnie z tego powodu robimy lekki objazd po szczycie górki... nachylenie jest solidne, mój błąd... po kilkuset metrach wracamy na właściwą drogę. Pora na lasy, wpierw Zgoń i dalej już ścieżkami... w kilku miejscach trafiamy na wysypane kamienie. Nie jest to przyjemne. Dobre kilkanaście km dalej wracamy na szosy i lądujemy w Pszczynie pod pałacem gdzie raczymy się lodami :), a niektórzy nawet kawą.

Zbliżamy się do lasu © amiga

Sklep z Zgoniu © amiga

Szutry nam niestraszne © amiga

Po płytach przed Piaskiem © amiga

Grupa S1 właśnie nas mija ;) © amiga

Podczas przerwy w Pszczynie © amiga

Jedziemy dalej © amiga
Spoglądam na zegarek, powinniśmy się zbierać jeżeli chcemy dojechać na miejsce przed zmrokiem, do Goczałkowic nie ma na szczęście daleko, a nowa rowerówka uprzyjemnia nam drogę :). Piękny asfalcik odsunięty nieco od szosy :) W połowie tamu zjeżdżamy, a nawet znosimy rowery, czasami tak trzeba by ominąć jakiś paskudny odcinek. Dalej już tylko szosy.

Na tamie w Goczałkowicach © amiga

Ścieżka w dół ;) © amiga

Droga z tamy w Goczałowicach © amiga

Spacer z rowerami © amiga
Pozostaje Bielsko-Biała, zdaję sobie sprawę z tego, że to najtrudniejszy i najbardziej wymagający fragment drogi, to jedno z tych miast przez które nie lubię jeździć rowerem, niby są DDRki jednak nie wszędzie i nie zawsze takie jakie bym sobie życzył. Podjazdy też dodają uroku, stromy podjazd na wiadukt i kolejny chwilę później na ul Zuchów wyciska ostatnie krople potu. Przejazd przez miasto zajął nam sporo czasu, na dokładkę sklepy w większości są już zamknięte, a przydałoby się coś do Picia. Z daleka widzimy Żabkę, podjeżdżamy i... jest zamknięta... masakra. Zdaję sobie sprawę z tego, że przez kolejne kilka km nie ma nic.

Ciekawie to wygląda :) © amiga

Wiadukt przy wjeździe do Bielska-Białej © amiga

na ul. Zuchów w Bielsku-Białej © amiga

Bielskie rowerówki © amiga

Zamknięta Żabka © amiga

Kółko mi się nie kręci © amiga
Dopiero na wysokości Wilkowic trafiamy na otwarty sklep, nieco wcześniej Dorota dysząc jak lokomotywa mówi, że chyba coś jest nie tak z rowerem, bo koło nie chce się obracać. Sprawdzam, zerwana szprycha, bicie koła na centymetr, na połowie obwodu koło trze o hamulec, w tej chwili średnio jest czas na naprawę, rozpinam więc hamulec, do hotelu w Łodygowicach niedaleko, dojedziemy.
Już na miejscu sprawdzamy z Tomkiem koło, o ile udaje się nie nieco wyprostować, to okazuje się, że hamulec też jest uszkodzony. Ktoś za mocno dokręcił jedną ze śrub regulacyjnych i uszkodził go. Próby naprawy pękniętej obejmy do niczego nie prowadzą. Za ten cyrk odpowiedzialny jest jakiś serwis z Knurowa, podejrzewam, że na siłę centrowali koło, przeciągnęli szprychy i uszkodzili hamulec przy regulacji. Masakra. Rower w zasadzie nie nadaje się do dalszej jazdy. Dorota decyduje się kontynuować podróż jako suport..

Grupa S2 po dotarciu do Łodygowic © amiga

Pod hotelem © amiga

Jest trochę rowerów © amiga
Wieczorem przy kolacji rozmawiamy z kilkunastoma osobami, wszyscy zachwyceni, zadowoleni. Dość szybko udajemy się na spoczynek, jutro dłuższa i bardziej wymagająca trasa, sporo długich podjazdów i większa epika :)
Trasa nieco dłuższa, 2 dni, pierwszy bardziej spokojny, krótszy z mniejszymi przewyższeniami, drugi dłuższy i do pokonania przełęcz.
Po 13:00 w końcu ruszamy, podzieleni na 4 grupy po około 15 osób. Mam zaszczyt prowadzić grupę S2, mocno mieszaną, zachowane są parytety :). Wszyscy z którymi jadę przygotowywali się kilka miesięcy do tego wyczynu :)
Jeszcze tylko kilka zdjęć przed wyjazdem i...

Ostatnie przygotowania © amiga

Ekipa na pierwszy dzień firmowego wyjazdu integracyjnego 2018 - Etisoft © amiga
.... i w końcu jedziemy, początki trudne, słońce wysoko, grzeje, pojawiają się pierwsze odcinki z podjazdami, trasę nieco wydłużyliśmy, tak by poprowadzić wycieczkę bocznymi drogami, dzięki temu przejeżdżamy przez Przyszowice i Chudów, gdzie na 2-3 minuty się zatrzymujemy.
Długi dość łagodny podjazd do Bujakowa, weryfikuje naszą kondycję, nie jest źle :), na miejscu trafiamy na grupę Darka, korzystamy z okazji i uzupełniamy płyny w pobliskim sklepie. Wiem, że za chwilę będzie kolejny podjazd na górę św. Wawrzyńca w Orzeszu.

Już w drodze © amiga

Okolice zamku w Chudowie © amiga

Krótki postój w Bujakowie © amiga
Na szczycie rozstajemy się z Maćkiem, jedzie wariantem bardziej szosowym do Goczałkowic, gdzie ma na nas poczekać, my wolimy lasy i szutry. Pojawia się jednak problem, ktoś się za nim puszcza, udaje mi się go powstrzymać, ale mylę drogę... i skręcamy za wcześnie z tego powodu robimy lekki objazd po szczycie górki... nachylenie jest solidne, mój błąd... po kilkuset metrach wracamy na właściwą drogę. Pora na lasy, wpierw Zgoń i dalej już ścieżkami... w kilku miejscach trafiamy na wysypane kamienie. Nie jest to przyjemne. Dobre kilkanaście km dalej wracamy na szosy i lądujemy w Pszczynie pod pałacem gdzie raczymy się lodami :), a niektórzy nawet kawą.

Zbliżamy się do lasu © amiga

Sklep z Zgoniu © amiga

Szutry nam niestraszne © amiga

Po płytach przed Piaskiem © amiga

Grupa S1 właśnie nas mija ;) © amiga

Podczas przerwy w Pszczynie © amiga

Jedziemy dalej © amiga
Spoglądam na zegarek, powinniśmy się zbierać jeżeli chcemy dojechać na miejsce przed zmrokiem, do Goczałkowic nie ma na szczęście daleko, a nowa rowerówka uprzyjemnia nam drogę :). Piękny asfalcik odsunięty nieco od szosy :) W połowie tamu zjeżdżamy, a nawet znosimy rowery, czasami tak trzeba by ominąć jakiś paskudny odcinek. Dalej już tylko szosy.

Na tamie w Goczałkowicach © amiga

Ścieżka w dół ;) © amiga

Droga z tamy w Goczałowicach © amiga

Spacer z rowerami © amiga
Pozostaje Bielsko-Biała, zdaję sobie sprawę z tego, że to najtrudniejszy i najbardziej wymagający fragment drogi, to jedno z tych miast przez które nie lubię jeździć rowerem, niby są DDRki jednak nie wszędzie i nie zawsze takie jakie bym sobie życzył. Podjazdy też dodają uroku, stromy podjazd na wiadukt i kolejny chwilę później na ul Zuchów wyciska ostatnie krople potu. Przejazd przez miasto zajął nam sporo czasu, na dokładkę sklepy w większości są już zamknięte, a przydałoby się coś do Picia. Z daleka widzimy Żabkę, podjeżdżamy i... jest zamknięta... masakra. Zdaję sobie sprawę z tego, że przez kolejne kilka km nie ma nic.

Ciekawie to wygląda :) © amiga

Wiadukt przy wjeździe do Bielska-Białej © amiga

na ul. Zuchów w Bielsku-Białej © amiga

Bielskie rowerówki © amiga

Zamknięta Żabka © amiga

Kółko mi się nie kręci © amiga
Dopiero na wysokości Wilkowic trafiamy na otwarty sklep, nieco wcześniej Dorota dysząc jak lokomotywa mówi, że chyba coś jest nie tak z rowerem, bo koło nie chce się obracać. Sprawdzam, zerwana szprycha, bicie koła na centymetr, na połowie obwodu koło trze o hamulec, w tej chwili średnio jest czas na naprawę, rozpinam więc hamulec, do hotelu w Łodygowicach niedaleko, dojedziemy.
Już na miejscu sprawdzamy z Tomkiem koło, o ile udaje się nie nieco wyprostować, to okazuje się, że hamulec też jest uszkodzony. Ktoś za mocno dokręcił jedną ze śrub regulacyjnych i uszkodził go. Próby naprawy pękniętej obejmy do niczego nie prowadzą. Za ten cyrk odpowiedzialny jest jakiś serwis z Knurowa, podejrzewam, że na siłę centrowali koło, przeciągnęli szprychy i uszkodzili hamulec przy regulacji. Masakra. Rower w zasadzie nie nadaje się do dalszej jazdy. Dorota decyduje się kontynuować podróż jako suport..

Grupa S2 po dotarciu do Łodygowic © amiga

Pod hotelem © amiga

Jest trochę rowerów © amiga
Wieczorem przy kolacji rozmawiamy z kilkunastoma osobami, wszyscy zachwyceni, zadowoleni. Dość szybko udajemy się na spoczynek, jutro dłuższa i bardziej wymagająca trasa, sporo długich podjazdów i większa epika :)