Po Katowicach

Niedziela, 25 marca 2018 · Komentarze(8)

Wczoraj nie było szans na wyjazd, za to dzisiaj od rana mnie nosiło, ale jeszcze kilka rzeczy do zrobienia, jeszcze Skoki i zrobiła się 14... Po obiedzie ruszam w siną dal, podjeżdżam do pobliskiej myjni i... nie mam ochoty czekać, kolejka na dobre kilkanaście minut, szkoda czasu. Jadę na skróty w kierunku Szpitala w Ochojcu, plan wyjechać na ścieżkę na Giszowiec. Chcę jednak unikać terenu, spodziewam się, że będzie błotniście, tak więc lasy chcę sobie darować, jednak skrót który wybrałem na pakuje mnie w błoto, może i dobrze, że nie umyłem roweru ;)

Początek drogi na Giszowiec też po błocie, nieco dalej na szczęście ścieżka zamienia się w asfalt, jedzie się zdecydowanie lepiej, zatrzymuję się na chwilę przy stawie na Giszowcu i nieco dalej w centrum Giszowca. Kilka zdjęć i kombinuję jak pojechać na Nikiszowiec, wariant po szlaku rowerowym przez Janów odpada, tam nawet gdy jest susza jest błoto ;) Teraz pewnie bym się utopił. 

Staw Janina
Staw Janina © amiga
Zabytkowe zabudowania na Giszowcu
Zabytkowe zabudowania na Giszowcu © amiga

"Centrum" starego Giszowca © amiga

Ale w końcu jest niedziela nawet główne drogi nie wyglądają źle :), na miejscu zaskakują mnie otwarte sklepiki, knajpki, masa ludzi spacerujących, coś pięknego, pamiętam jak jeszcze kilkanaście lat temu turysta mógł dostać co najwyżej "po ryju". Teraz to się zmieniło, miejsce to jest godne polecenia :), choć wydaje mi się, że na niedzielny spacer jest trochę za małe, trochę za mało "atrakcji". Wizyta rowerowa jednak rozwiązuje kilka problemów. 

Jedna z bram wjazdowych na Nikisz
Jedna z bram wjazdowych na Nikisz © amiga
Nikiszowiec żyje.... :)
Nikiszowiec żyje.... :) © amiga
Kościół św Anny na Niukiszowcu
Kościół św Anny na Nikiszowcu © amiga

Wyjeżdżając z Nikisza kombinuję jak dotrzeć na 3 stawy, wariantów jest kilka, ten najfajniejszy przez las, dziś odpada, zostaje tylko ten szosowy za którym nie przepadam, droga niby prosta, ale nic tam nie ma... tyle, że jest szybko. Na dolinie 3 stawów jak zwykle gdy jest "ciepło" spotkać można setki spacerowiczów. Wolę to miejsce odwiedzać gdy pada ;) Ścieżki są wtedy puste. Nie zatrzymuję się na długo jadę w kierunku centrum i dalej do parku Śląskiego.
Dolina 3 stawów...
Dolina 3 stawów... © amiga
Bulwary Rawy
Bulwary Rawy © amiga
W ciągu ostatnich lat bardzo rzadko zapuszczam się do ścisłego centrum. Za każdym razem gdy tutaj docieram widzę zmiany. Zaskakuje mnie to, że są to zmiany na lepsze, centrum pięknieje, gdyby jeszcze kilka idiotyzmów rowerowych zostało rozwiązane... a to schody, pod rondem, a to przejście dla pieszych przy SSC przez które nie ma przejazdu rowerowego... 
Przy Muzeum Śląskim
Przy Muzeum Śląskim © amiga
Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia
Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia © amiga
Po lewej muzeum śląskie na terenie kopalni Katowice a w dali Gwiazdy :)
Po lewej muzeum śląskie na terenie kopalni Katowice a w dali Gwiazdy :) © amiga
Międzynarodowe Centrum Kongresowe
Międzynarodowe Centrum Kongresowe © amiga
Krzywy jakiś ;)
Krzywy jakiś ;) © amiga
Pod Spodkiem :)
Pod Spodkiem :) © amiga
Rondo w Katowicach
Rondo w Katowicach © amiga
Szyb po kopalni Gottwald
Szyb po kopalni Gottwald © amiga

W Parku Śląskim kombinuję jak pojechać, chciałbym zaliczyć Planetarium, może zoo, ale. przy Legendii prawie cała wschodnia część jest wyłączona z użytku nie ma jak pojechać, tak więc pakuję się na główną ścieżkę w kierunku ogrodu zoologicznego. Ilość ludzi zaskakuje, zastanawiam się co ja tutaj robię... klucząc między pieszymi docieram do drogi w kierunku planetarium. Im dalej tym jest puściej uff... Może nie będzie tak źle... 
Legendia - jeszcze zamknięta
Legendia - jeszcze zamknięta © amiga
Planetarium Śląskie
Planetarium Śląskie © amiga
Na tłumy trafiam ponownie w okolicy Stadionu Śląskiego i na osiedlu Tysiąclecia. Uciekam stąd, będąc nad stawem Maroko zdzwaniam się z kumplem, mamy kilka spraw do omówienia, okazuje się, że jest w Chorzowie, tak więc nieplanowo ląduję w centrum Chorzowa :). Chwila rozmowy i... pakuję rower do samochodu... podjeżdżamy na Gliwicką, tam na spokojnie ustalamy plan działania. 
Stadion Śląski
Stadion Śląski © amiga
Kukurydza na tałzenie
Kukurydza na tałzenie © amiga
Staw Maroko
Staw Maroko © amiga
Chlewiki na Gliwickiej ;)
Chlewiki na Gliwickiej ;) © amiga
Po około godzinnej przerwie ruszam w kierunku domu, zaczyna się ściemniać, bardziej przeszkadza mi jednak to, że spadła temperatura, wilgoć w powietrzu i silny wiatr potęguje uczucie zimna. Skracam drogę ile się da... co prawda nawigacja ma pomagać, ale pokazuje jakieś idiotyczne warianty... trasę zaplanował mi na 14 km, podczas gdy z tego miejsca mam niecałe 10... Spoglądam na podpowiedzi, ale jadę swoim wariantem :)
ścieżka w Brynowie
ścieżka w Brynowie © amiga
Kopalnia Wujek od tyłu ;)
Kopalnia Wujek od tyłu ;) © amiga
Papieża chyba nie wybiorą....
Papieża chyba nie wybiorą.... © amiga
Wiadukt w Ligocie
Wiadukt w Ligocie © amiga

Około 19 ląduję w domu.... dobrze, że wyrwałem się na kilka godzin... to był dobrze wykorzystany czas...

Komentarze (8)

Też często tam uciekam właśnie żeby Bocheńskiego ominąć.

Co do moich rejonów to słyszałem że większość węglem pali bo mieszkają tam rodziny górnicze i mają talony z "Wujka" które ... sprzedają i palą tak jak widać lub tańszym "ruskim węglem" - względy ekonomiczne ok, choć miło od czasu do czasu pooddychać bez gryzienia ;)

Nikisz ok, poprawiło się - pijaczków mniej ale policji zero xD Mimo to uczciwie muszę zaznaczyć że parę razy tam po ćmoku jechałem i nic mi się nie stało ;]

Lapec 19:50 poniedziałek, 26 marca 2018

Tymoteuszka Oj...ja miałem leśną ścieżkę już na starcie, całe szczęście, że roweru nie umyłem....
Co do ludzi to nie powinienem się temu dziwić... sam też wyszedłem.

amiga 12:54 poniedziałek, 26 marca 2018

Identycznie jak Ty, wczoraj kombinowałam, aby nie spotkac się z tłumem ludzi. Udało się. Za to wpakowałam się na błotne, leśne ścieżki - sama tego chciałam.

Tymoteuszka 12:00 poniedziałek, 26 marca 2018

Lapec Czasami tamtędy skracam sobie drogę, wolę to niż jazdę Bocheńskiego. Nie do końca czepiam się tych dymów, tam niespecjalne jest alternatywa, można palić najwyżej węglem... Gazu chyba nie ma, prąd jest ale grzanie nim jest dla kogoś kto nie liczy się z kasą... myślę, że o doprowadzeniu CO nie ma mowy.... jednak okolica śmierdzi... tak po prostu.

Nikisz mimo wszystko się zmienił, nie wiem jak wygląda to nocą, jednak wydaje mi się, że ilość pijaczków jest mniejsza niż w centrum Katowic. W nocy to miejsce jest fajnie oświetlone. Może w jakiś cieplejszy wieczór tam się zapuszczę :)

amiga 09:27 poniedziałek, 26 marca 2018

Widzę że kolega był u mnie na Brynowie :) Mocno się schylał pod mostem przed PKP Brynów? heh. Co do kopciuchów to oni tam tak palą całą zimę, czasem oddychać nie można ;/ NIkisz faktycznie ożył ale nocnego zwiedzania jednak nie zaryzykuje :D

Lapec 09:01 poniedziałek, 26 marca 2018

Anwi Nikiszowiec mocno się zmienił w ostatnich kilkunastu latach. W tej chwili wiele z budynków jest wyczyszczonych, odświeżonych, czasami wyremontowanych. na szczęście nikt nie wpadł na głupi pomysł ocieplenia ich i pomalowania na kanarkową żółć.... Stara część Giszowca jest piękna, ale w inny sposób... to miało być miasto ogród.... I tak to wygląda. Niestety za komuny 2/3 tego miejsca zostało zrównane z ziemią, w zamian postawiono paskudne betonowe bloki.

Noibasta Może wiało i się przesunął trochę...

amiga 07:40 poniedziałek, 26 marca 2018

tyle razy byłem w okolicach CK, a nie zauważyłem że ten budynek taki "przesunięty" ;) jakiś fan tetrisa projektował ;)

noibasta 20:18 niedziela, 25 marca 2018

Nikiszowiec trochę poznałam, jest super, Giszowiec zapewne wart poznania, jednak wszystko to przebijają chlewiki na Gliwickiej :)

anwi 20:12 niedziela, 25 marca 2018
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pobie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]