Do pracy na rowerze, w końcu....

Piątek, 23 marca 2018 · Komentarze(3)
Po kolejnej długiej przerwie, w końcu wsiadłem na rower, była co prawda jeszcze opcja wczoraj... ale coś mnie dopadło, z rana nie byłem w stanie się zebrać, a wieczorem po powrocie odpadłem już o 20.... 10 godzin snu nieco pomogło.
Z oporem, ale pozbierałem się, wsiadłem, zakręciłem. Pomimo tego, że temperatura +1, prawie bezwietrznie, czułem jakby było  zimno. Dopiero po 3 km i pierwszej górce zaczęło mi się robić cieplej... Dzień niestety zapowiada się na szaro-bury. Ciężkie chmury na niebie. Prognozy jeszcze wczoraj wspominały coś o deszczach. Jednak te dzisiejsze nic takiego nie pokazywały. 

Te progi powinny być zlikwidowane, są cholernie niebezpieczne. Kolejne już się wyłamują.
Te progi powinny być zlikwidowane, są cholernie niebezpieczne. Kolejne już się wyłamują. © amiga

Rower usyfiony, ale umyję go w drodze powrotnej, jak oczywiście nie będzie padać. W trakcie jedyne co mi przeszkadza to smog... Niestety brak wiatru tak się objawia o tej porze roku. Nie lubię tego.... 
W zamian na drogach jest spokojniej niż zwykle. Może zmieni się to wieczorem, może ludzie dostaną kukuły, bo zbliża się niedziela, i nie wiadomo czy handlowa, czy też nie. Osobiście mnie to nie rusza. Na wyjeździe rowerowym najwyżej zaopatrzę się na stacji, podjadę do maka... Galerie.... są ale nie mam parcia by tam się pojawiać i ustawa niczego mi nie zmienia, nie łażę po Lidlach, Biedronkach, Nettach, Stokrotkach i innych dziadostwach. Sama ustawa jest tak dziurawa, że dziecko jest ją  w stanie obejść. 

To nie mgła, to smog
To nie mgła, to smog © amiga
Są jednak wytrwali rowerzyści
Są jednak wytrwali rowerzyści © amiga

Spoglądam na licznik, całkiem przyzwoity czas się szykuje, pomimo tego, że wyjechałem nieco z opóźnieniem, to jednak noga podaje. Docierając do Zabrza trochę obawiam się wzmożonego ruchu, ale... nic takiego nie ma miejsca. Udaje się całość przejechać bez zatrzymania :) A Gliwice.... jak zwykle puste. Docieram na spokojnie do firmy. Widzę, już jeden stojący rower. Więc nie tylko ja... 
Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda mi się zaliczyć wszystkie 5 dni.... 
Ostatnie rondo przed firmą
Ostatnie rondo przed firmą © amiga

Komentarze (3)

No dokładnie. Wiadomo wiele studentów dorabia w restauracjach i gdyby nie to nie mogli by się na studiach utrzymać, ale wiadomo wyższa płaca za weekend się należy.

Nie wyobrażam sobie w niedziele nie iść na lody latem, czy jadąc rowerem nie zjeść w restauracji/barze bo tak się komuś spodobało zakazać otwierania tych punktów..
Tak jak rok temu jechaliśmy nad morze, to co nawet wody nie kupie? Priowant na cały dzień muszę mieć? Jakaś masakra by była.

kasik 08:21 poniedziałek, 26 marca 2018

Kasik Uważam, że jeżeli mamy "wolność" to każdy powinien decydować o tym jak spędza czas. Za pracę w weekendy pracownicy powinni dostawać odpowiednio wyższe honoraria. Być może finansowane z jakiegoś dodatkowego podatku weekendowego doliczanego do rachunku. Zamykanie na siłę wszystkich sklepów jest chore. Patrzę na to ze swojego punktu widzenia. Gdy jadę gdzieś na wycieczkę rowerem, to często w okolicy jest tylko jakiś jeden mały sklep, prowadzony przez właścicieli posesji. To takie sklepiki ratuję mi często życie.

amiga 07:34 poniedziałek, 26 marca 2018

LIDLI, BIEDRONEK mnie też nie trzeba, jednak już w pierwszy dzień "niedzieli niehandlowej" pewien Pan zapowiedział, że fajnie by było by w przyszłości w niedziele działała tylko straż, policja i pogotowie/szpitale.Poza tym bez wyjątków. To już przesada...

kasik 05:23 poniedziałek, 26 marca 2018
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa owacy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]