Powrót lasami
Droga na hałdę ;) © amiga
Wysoki poziom wody © amiga
Nie pamiętam by było tutaj zalane, a muszę przez to jakoś przejechać © amiga
Staram się jednak ominąć miejsca gdzie wiem, że będzie sporo błota, taka jest stara hałda w Makoszowach, za to wybieram opcję przez stawy Makoszowskie, zastanawiałem się czy droga nie będzie podtopiona, ale... dla odmiany poziom wody nie jest jakiś specjalnie wysoki. Do poziomu drogi brakuje dobrych 20 cm... Dalsza trasa to rozglądanie się za grzybami, z pozycji siodełka w zasadzie tylko Kanie wchodzą w rachubę. Kilka razy staję, wydaje mi się, że to one, ale nie... pojawiły się Sromotniki... tych nie zbieram... ;)
Przy tych stawach nie było mnie dobre pół roku © amiga
Na dolinie Jamny © amiga
Dopiero gdy mijam dolinę Jamny zauważam w kilku miejscach Kanie, większość nie jest duża, jeszcze się nie otworzyła, ale jest na to prosty sposób ;), wystarczy je wstawić do wody w domu w ciągu doby, czasami 2 otwierają się.. po prostu trzeba poczekać... ;)
Nowy przyjaciel © amiga
Szukając grzybów © amiga
W Panewnikach trafiam dla odmiany na jakiegoś zagubionego studenta, pyta się jak dojść do pętli 292 przy akademikach... W sumie nie jest daleko, jakieś 10 minut piechotką. Myślę, że wyszedł z lasu... sam jadę nieco inaczej, dalej rozglądam, się za grzybami, chociaż jestem zbyt blisko domów, tutaj pewnie wszystko już przeryte....
Zagubiony student © amiga
Jestem już dość blisko domu, dzisiejszy powrót trwał wyjątkowo długo jak na traki odcinek, ale w lesie miałem może 15 km/h... Jutrzejsze śniadanie, albo raczej kolacja zapowiada się ciekawie ;)
Droga do domu © amiga
Małe zbiory ;) © amiga