W piątek o świcie do pracy

Piątek, 18 sierpnia 2017 · Komentarze(2)
Wyjeżdżam nieco wcześniej niż ostatnio, jest 5:50 gdy ruszam. Termometr za oknem pokazuje 17 stopni, słońce gdzieś tam pojawia się na horyzoncie, chyba nie będzie źle ;)

Za pół godziny jestem umówiony z Piotrkiem w Kochłowicach, dzisiaj mamy jechać razem do pracy..., gdy docieram na miejsce Piotrka jeszcze nie ma, wysyłam esa i czekam... Po chwili Piotrek dojeżdża i jedziemy dalej, omijamy górkę przed Wirkiem w zamian nieco terenu przy potoku Bielszowickim ;)
Nie będę się czepiał, chociaż przez progi to nie jest dobre miejsce na parkowanie
Nie będę się czepiał, chociaż przez progi to nie jest dobre miejsce na parkowanie © amiga
Ciekawe chmury
Ciekawe chmury © amiga
Z Piotrkiem wzdłuż potoku Bielszowickiego
Z Piotrkiem wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga

Większość drogi jednak po asfalcie, mimo wszystko dobrze jest być jak najwcześniej, wieczorem to inna sprawa, chociaż ja i tak muszę wyjechać około 13:30, Ostatni dzień rehabilitacji. Nareszcie. To strasznie mi rozwala rozkład dnia. Wstawanie przed świtem to nie moja ulubiona pora. 
Na Bielszowickiej
Na Bielszowickiej © amiga
Na prawo patrz ;)
Na prawo patrz ;) © amiga
Jesteśmy w Gliwicach
Jesteśmy w Gliwicach © amiga
Jeszcze 1.5 km
Jeszcze 1.5 km © amiga
Po około 50 minutach od spotkania docieramy do pracy, średnia całkiem przyzwoita, wiatr nieco wspomagał :) Dzień dobrze się zaczął :)
Pod firmą
Pod firmą © amiga

Komentarze (2)

Faktycznie coś za szybko... gdzieś zginęło 15 minut dojazdu ;)

amiga 12:31 czwartek, 24 sierpnia 2017

Zwariowane tempo, szalejecie, oj szalejecie :)

Tymoteuszka 12:10 czwartek, 24 sierpnia 2017
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]