Po przerwie do pracy

Czwartek, 17 sierpnia 2017 · Komentarze(0)
Ruszam około 6:00, jest dość ciepło, sucho, wiatr ledwo odczuwalny chyba z północy. Góral po zdjęciu sakw i kilku innych udogodnień zrobił się niesamowicie lekki :). Został tylko założony bagażnik. Dobrze by było podjechać dzisiaj na myjnię, po kilku dniach wyprawowych trzeba zmyć pył, kurz, błoto z rowera. 

Coś dobrze mi się kręci, czuję jednak, że czeka mnie zabawa z przerzutkami, rozregulowały się, w domu będzie zabawa. Jechać się da, ale zrzucanie biegów nie jest łatwe. 


Na jednym kole też można, tylko po co?
Na jednym kole też można, tylko po co? © amiga

Gdy wyjeżdżam z Katowic, zaczyna kapać, meteo o tym nie wspominało, pewnie coś małego, lokalnego, mam taką nadzieję, bo nie zabrałem przeciwdeszczówki o błotników. Po kilku km, kropienie ustępuje :) Na Wirku w oddali widać, że niebo się przeciera, będzie dobrze. 
Zaczyna lekko kropić
Zaczyna lekko kropić © amiga
Chyba się wypogadza
Chyba się wypogadza © amiga
Tyle, że przy wyjeździe z Zabrza drogi są kompletnie mokre, masa kałuż, niedawno musiało tutaj lać. Gdy docieram do firmy dowiaduję się, że od 5:00-6:30 solidnie padało... Hmmm, szkoda, że nie sprawdziłem prognoz dla Gliwic...  teraz już to nie ma sensu.. 
Niespodzianka w lasku Makoszowskim
Niespodzianka w lasku Makoszowskim © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa atazr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]