W poniedziałek skoro świt
Poniedziałek, 7 sierpnia 2017
· Komentarze(5)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam około 6:00.... Nieco inaczej przygotowany niż w zeszłym tygodniu. Orteza wylądowała w plecaku, w zamian na ręce jest opaska uciskowa. Nie wiem jak ręka zareaguje....
W weekend trochę powalczyłem z góralem, podniosłem o dobre 5 cm kierownicę ;), wyczyściłem to i tamto.. W efekcie 3 razy muszę się zatrzymać by poprawić siodełko ;) Poranek chłodny i wietrzny. 16 stopni na starcie, wiatr chyba z północnego-wschodu.
Na drogach miejscami jakaś zawierucha, nie wiem o co chodzi. O poniedziałek? Być może...
Znowu pojawiły się znaki dot. DDRki po chodniku... ech © amiga
Prognozy wskazują, że z rana może popadać, tyle, że wczoraj miało lać i.... nie padało. Kilka kropli spada na mnie w okolicach Wirka... ale to wszystko. W Zabrzu jestem grubo przed 7... Mam sporo czasu więc jadę spokojnie... ugniatając raz lewego, a raz prawego pedała... chociaż politycznie poprawnie powinienem pisać geja ;)
Niebo takie sobie © amiga
Kolejna głupota, 20m DDRki © amiga
Do firmy docieram w takim sobie czasie. Ręka dała radę. Spokojnie mogę jechać bez ortezy... po 13 znowu będę musiał gnać na rehabilitację... Tydzień będzie pokręcony...
W weekend trochę powalczyłem z góralem, podniosłem o dobre 5 cm kierownicę ;), wyczyściłem to i tamto.. W efekcie 3 razy muszę się zatrzymać by poprawić siodełko ;) Poranek chłodny i wietrzny. 16 stopni na starcie, wiatr chyba z północnego-wschodu.
Na drogach miejscami jakaś zawierucha, nie wiem o co chodzi. O poniedziałek? Być może...
Znowu pojawiły się znaki dot. DDRki po chodniku... ech © amiga
Prognozy wskazują, że z rana może popadać, tyle, że wczoraj miało lać i.... nie padało. Kilka kropli spada na mnie w okolicach Wirka... ale to wszystko. W Zabrzu jestem grubo przed 7... Mam sporo czasu więc jadę spokojnie... ugniatając raz lewego, a raz prawego pedała... chociaż politycznie poprawnie powinienem pisać geja ;)
Niebo takie sobie © amiga
Kolejna głupota, 20m DDRki © amiga
Do firmy docieram w takim sobie czasie. Ręka dała radę. Spokojnie mogę jechać bez ortezy... po 13 znowu będę musiał gnać na rehabilitację... Tydzień będzie pokręcony...