Nie lubię poniedziałków - jak rozwalić przerzutkę ;)

Poniedziałek, 8 maja 2017 · Komentarze(7)
Jest trochę po 7 gdy ruszam w drogę do pracy, dzień taki sobie, wieje dość paskudny wiatr z północnego-zachodu, mam go w twarz... za to nie pada, temperatura na plusie ;) 
Niestety na drogach widać, że skończył się długi weekend, pojawili się wariaci, głupki itd... Cóż, będę jechał ostrożniej i uciekał na boczne drogi. Ale pomysł pomysłem a i tak wpakowałem się na Panewnicką, zamiast Bałtycką, trasa w sumie szybsza, ale samochodów więcej... w końcu to jedna z główniejszych nitek w mieście. 

Ciężarówka postanowiła zawrócić na skrzyżowaniu
Ciężarówka postanowiła zawrócić na skrzyżowaniu © amiga
W Kochłowicach piesi nieco kierują ruchem, głównie dzięki nim udaje się sprawnie przejechać centrum, na Wirku paru Wariatów wyprzedza mnie przy mocno zawyżonej prędkości, pomimo ograniczenia do 40 ki... W tym miejscu aż się prosi o policję... a może po prostu warto by było przeprojektować ten odcinek... 
Podjazd na mrówczą górkę, a w zasadzie to jego końcówka
Podjazd na mrówczą górkę, a w zasadzie to jego końcówka © amiga
Za to Bielszowicka pusta, podobnie jak i same Bielszowice, spoglądam jednak z niepokojem na zegarek, w Zabrzu będę ciut przed ósmą, ruch oczywiście jak w ulu... postanawiam odbić na lasek Makoszowski... jest spokojniej, ale... na jeden ze ścieżek, coś jest nie tak, najechałem na jakiś patyk, słyszałem, że uderzył w koło, wydaje mi się, że po prostu wpadł między szprychy... ale nie... próba jazdy i dalej nic... spoglądam na przerzutkę... oj.... Jednego kółka nie ma, drugie złamane, cofam się po ścieżce, większość rzeczy znajduję, ale nie wszystko... wózek powyginany... chwila kombinowania co mogę zrobić, nie chce skracać łańcucha... jest nowy... przejechał ledwie 200km... kombinuję... i usuwam resztki kółka, zostawiam śruby i tuleje... prostuję przerzutkę tyle ile się da... próba... i da się jechać, chociaż strasznie to terkocze ;) Do firmy mam 7 km... zobaczymy czy dam radę dojechać, nie naciskam na pedały... drugie zerwanie może mnie załatwić na amen... 
Wiszące na niebie ciemne chmury
Wiszące na niebie ciemne chmury © amiga
W Zabrzu... średnio ciekawie na drogach
W Zabrzu... średnio ciekawie na drogach © amiga
Chwila gdy dowiedziałem się, że przerzutkę tylną diabli wzięli
Chwila gdy dowiedziałem się, że przerzutkę tylną diabli wzięli © amiga
Mało miejsca zostawiają
Mało miejsca zostawiają © amiga
O przełączaniu biegów nie ma mowy... może inaczej nie chcę kombinować, pokrzywiona przerzutka sama od czasu do czasu zmienia mi przełożenia... staram się jechać wolno, bez naciskania, tam gdzie się da, rower jedzie sam... Docieram do firmy... udało się, chociaż odliczałem każdy kilometr.... każde 100 metrów. 
Pod firmą
Pod firmą © amiga
W firmie dzwonię do okolicznych sklepów, w jednym mają to co mnie interesuje - nową przerzutkę 9rz. Deore... podobną do tej która była.. szybka wycieczka i zakup dokonany. przed wyjazdem muszę ją podmienić, mam nadzieję, że hak będzie prosty... W domu mam zapas... ale to w domu... ;)
Poskładana przerzutka z tego co znalazłem ;) Kółeczka niestety się rozsypały
Poskładana przerzutka z tego co znalazłem ;) Kółeczka niestety się rozsypały © amiga

Komentarze (7)

Gizmo201, Limit Singla już przerobiłem jakieś 2 lata temu, wtedy pantograf się połamał, tutaj można było ograniczyć koszty, dało się to na tyle skręcić, że rower dalej jechał... 7km do końca to nie był jakiś wielki wyczyn, więc każde rozwiązanie jest dobre. Koszt naprawy to tylko przerzutka. Przy instalacji nowej zaskoczyło mnie, że hak był nieruszony.... nawet się nie wygiął.

amiga 07:08 wtorek, 9 maja 2017

gizmo201: Spodziewałem się, że amiga coś takiego zrobi na szybciocha :-D Lekko mnie rozczarował innym rozwiązaniem ;-) Choć z drugiej strony każde skuteczne rozwiązanie problemu jest dobre.

limit 19:41 poniedziałek, 8 maja 2017

ja bym singiel speeda zrobił, a nie bawił bym się w śrubko przerzutkę

gizmo201 18:19 poniedziałek, 8 maja 2017

nieźle sprzęt katujesz

gizmo201 15:21 poniedziałek, 8 maja 2017

To chyba nie musisz jej za bardzo żałować. Nawet bym powiedział, że można się cieszyć, że poległa tylko przerzutka ograniczając straty :-) Choć każdy wydatek zawsze trochę boli. Zwłaszcza nieplanowany.

limit 15:20 poniedziałek, 8 maja 2017

Limit Swoje już przejechała, Sprawdziłem, poprzednia poległa 22 kwietnia 2015 roku, Wtedy rozwaliłem naamen przerzutkę, poszła w drzazgi, uszkodzony został łańcuch i hak... wszystko było sprowadzane, najwięcej chyba zajęła zabawa z hakiem... 5 maja rower był znów postawiony na nogi. Wydaje mi się, że w tym samym czasie był też wymieniany napęd... ;) to już przy okazji... Więc... 2 lata na jednej przerzutce to mój rekord ;)

amiga 13:44 poniedziałek, 8 maja 2017

Uuuuu! No to Ci się zaczął tydzień! Nie ma czego zazdrościć. Ile miała przebiegu ta przerzutka?
Co do haków, to od kiedy połamałem ze 2 na Błękitnym teraz wożę profilaktycznie ze sobą cały czas. Na razie nie były potrzebne :-)

limit 12:23 poniedziałek, 8 maja 2017
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa asiet

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]