Z buta i na kijach
Sobota, 29 kwietnia 2017
· Komentarze(0)
Kategoria W jedną stronę
Wieczorne wyjście na Giszowiec, myślałem czy nie pojechać rowerem, ale... coś czuję, że to nie za dobry pomysł, po kilku ostatnich paskudnych dniach z opadami, gdy nie miałem ochoty na cokolwiek, dzisiaj muszę się przewietrzyć. Biorę kijki NW i w drogę.
Las pięknieje, zieleni się, na ścieżkach prawie zupełnie pusto, kilku pieszych spotykam dopiero przy stawach, na całym odcinku widziałem może 3-4 rowerzystów. Wiosna coś nas nie rozpieszcza.
Podobno leśny szuter wg map ;) © amiga
Nad stawem Janina przy Giszowcu © amiga
Wagonik na Giszowcu © amiga
Wychodzę z lasu na Giszowcu, kieruję się wgłąb osiedli... docieram na miejsce i to w zasadzie cała dzisiejsza aktywność.
Las pięknieje, zieleni się, na ścieżkach prawie zupełnie pusto, kilku pieszych spotykam dopiero przy stawach, na całym odcinku widziałem może 3-4 rowerzystów. Wiosna coś nas nie rozpieszcza.
Podobno leśny szuter wg map ;) © amiga
Nad stawem Janina przy Giszowcu © amiga
Wagonik na Giszowcu © amiga
Wychodzę z lasu na Giszowcu, kieruję się wgłąb osiedli... docieram na miejsce i to w zasadzie cała dzisiejsza aktywność.