Piątkowy powrót do domu

Piątek, 24 marca 2017 · Komentarze(0)
16:49 - ruszam, gdzieś tam daleko próbuje się przebić słońce, wiatr zmienił kierunek, warunki podobne do porannych i całkiem sporo samochodów na drogach. Efekt piątku, chociaż tydzień temu było spokojnie... musi być jakiś inny powód, inna reguła, bo poza wtorkiem przez wszystkie dni trwał Sajgon. 

Czyżby i w Gliwicach zaczęli zakładać łatki pozimowe?
Czyżby i w Gliwicach zaczęli zakładać łatki pozimowe? © amiga
Mijając granicę z Zabrzem odbijam na lasek Makoszowski, nie mam ochoty na główne ulice, w parku jest zdecydowanie przyjemniej, spokojniej, wyjeżdżam w Makoszowach stamtąd jest prosta droga na Kończyce co załatwia mi jeszcze jedną bardzo ruchliwą szosę, gdyby jeszcze asfalt nie był tam tak dziurawy, ale chyba nigdy nie był remontowany, pewnie leży tam od kilkudziesięciu lat... aż prosi się by go wymienić. 
W lasku Makoszowskim ciągły ruch
W lasku Makoszowskim ciągły ruch © amiga
Tramwaj z Zabrza Makoszowy
Tramwaj z Zabrza Makoszowy © amiga
Ruda Śląska - Bielszowice - jest spokojnie, poza samym skrzyżowaniem w centrum, na Bielszowickiej na chwilę staję, spod chmur wyszło słońce, jest bajecznie przyjemnie :) Fota zachodzącego słońca musi być. 
Nieźle połatane :)
Nieźle połatane :) © amiga
Pięknie jest
Pięknie jest © amiga
Genialne miejsce na parkowanie, w zasadzie nawet nie wiem po co, tutaj nic nie ma... poza hałdą, domy są dopiero kilkadziesiąt metrów dalej
Genialne miejsce na parkowanie, w zasadzie nawet nie wiem po co, tutaj nic nie ma... poza hałdą, domy są dopiero kilkadziesiąt metrów dalej © amiga
Gdy docieram na Wirek widzę, że zamknięty jest przejazd kolejowy, nie mam najmniejszej ochoty na postój, wolę pojechać na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego, jadę rowerem po ścieżce która niedawno jechał Wloczykij. Ponad rok tędy nie jechałem, w zeszłym roku na wylocie tej ścieżki znajdowały się kopce piasku, żwiru i kamieni wykorzystywanych przy remoncie torowiska. Wydawało mi się, ze nachylenie jest większe. Jest co prawda bardziej stromo, ale nie ma kamieni, jest krócej, szkoda tylko, że ziemia jest mokra, czuję jak lekko buksuje mi tylne koło... cóż, trochę brakuje bieżnika terenowego :)
Słoneczko jeszcze świeci
Słoneczko jeszcze świeci © amiga
Pora zaliczyć ten podjazd, faktycznie jest lepszy :) krótszy, bez kamieni, tyle, że bardziej strony
Pora zaliczyć ten podjazd, faktycznie jest lepszy :) krótszy, bez kamieni, tyle, że bardziej strony © amiga
Gdy wyjeżdżam na Wirecką jeszcze raz odwracam się na zachód, słońce chowa się za mrówczą górką... Mam pół godziny do zapadnięcia ciemnicy. Wracam na szosy, Kochłowice, Panewniki, ul Bałtycka, na której piesi nagle postanawiają biegać po przejściu dla pieszych... trochę do do bani... bo na tak krótkim odcinku nie wyhamuję, udaje się nieco zwolnić i wyminąć ich... ale było ciepło... 
Za chwilę słońce zniknie
Za chwilę słońce zniknie © amiga
Nagle zaczęli przebiegać gdy byłem może 2 metry przed przejściem
Nagle zaczęli przebiegać gdy byłem może 2 metry przed przejściem © amiga
W Piotrowicach - jeszcze chwila i będę w domu
W Piotrowicach - jeszcze chwila i będę w domu © amiga

Jakieś 15 minut później jestem już w domu, ciuchy lecą do prania, ja do kąpieli. W sumie przyjemny był ten przejazd... Oby weekend był podobny... a w szczególności niedziela

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]