Powrót z pracy
Wtorek, 21 lutego 2017
· Komentarze(2)
Kategoria W jedną stronę, Solo, Do/Z Pracy, do 34km
Wyjeżdżam krótko przed 17, jest nieszczególnie, mokro, wietrznie, względnie ciepło. coś kropi... Na drogach na szczęście nie ma jakiegoś wielkiego ruchu, jedzie się przyjemnie, tyle, że po około 2 może 3 kilometrach dopada mnie ulewa.
Leje równo aż do wyjazdu z Zabrza, po czym deszcz znika, wiatr za to mam wrażenie, że zmienia kierunek, dmucha z północy, meteo twierdziło, że będzie w plecy. Specjalnie nie narzekam, na węższych oponach jedzie się zdecydowanie lepiej, szybciej, z mniejszymi oporami.
Jeszcze jasno, ale pada © amiga
W Zabrzu leje już solidnie © amiga
Na Wirku trafiam na zamknięte szlabany, ale nieco po chodniku po lewej stronie omijam zator, dzięki temu ciut szybciej dostaję się na ul Wyzwolenia prowadzącą do Kochłowic. Zastanawiam się na co trafię na DDRce za centrum, boję się, że trafię na tafle lodu, czy kopce ze starym śniegiem. Podczas gdy normalnie przyspieszam na tym odcinku bo jest z górki, to dzisiaj zwalniam obserwując nawierzchnię. Tony piasku, sporo kamyków, sporo oderwanych fragmentów wszystkiego... wysepki śnieżne też się trafiają, ale jest ich niewiele. W kilku miejscach uciekam na chodnik. Mogę jedynie mieć nadzieję, że wkrótce miasto wyczyści tą drogę, jest tragedia.
Pogoda nieco poprawia się, ale słońce dawno temu już zaszło © amiga
Na DDRce w Kochłowicach © amiga
Jedyne miejsce gdzie zostały resztki błota pośniegowego © amiga
Do domu docieram w dość przyzwoitym czasie, nawet nieco szybciej niż się spodziewałem, ciuchy niestety przemoknięte, Jutro raczej szykuje się powtórka z rozrywki....
Coś się stało? © amiga
Leje równo aż do wyjazdu z Zabrza, po czym deszcz znika, wiatr za to mam wrażenie, że zmienia kierunek, dmucha z północy, meteo twierdziło, że będzie w plecy. Specjalnie nie narzekam, na węższych oponach jedzie się zdecydowanie lepiej, szybciej, z mniejszymi oporami.
Jeszcze jasno, ale pada © amiga
W Zabrzu leje już solidnie © amiga
Na Wirku trafiam na zamknięte szlabany, ale nieco po chodniku po lewej stronie omijam zator, dzięki temu ciut szybciej dostaję się na ul Wyzwolenia prowadzącą do Kochłowic. Zastanawiam się na co trafię na DDRce za centrum, boję się, że trafię na tafle lodu, czy kopce ze starym śniegiem. Podczas gdy normalnie przyspieszam na tym odcinku bo jest z górki, to dzisiaj zwalniam obserwując nawierzchnię. Tony piasku, sporo kamyków, sporo oderwanych fragmentów wszystkiego... wysepki śnieżne też się trafiają, ale jest ich niewiele. W kilku miejscach uciekam na chodnik. Mogę jedynie mieć nadzieję, że wkrótce miasto wyczyści tą drogę, jest tragedia.
Pogoda nieco poprawia się, ale słońce dawno temu już zaszło © amiga
Na DDRce w Kochłowicach © amiga
Jedyne miejsce gdzie zostały resztki błota pośniegowego © amiga
Do domu docieram w dość przyzwoitym czasie, nawet nieco szybciej niż się spodziewałem, ciuchy niestety przemoknięte, Jutro raczej szykuje się powtórka z rozrywki....
Coś się stało? © amiga