Niedzielny wypad po okolicy
Niedziela, 12 lutego 2017
· Komentarze(0)
Kategoria tam i z powrotem, Solo, do 68km
O poranku pogoda nie zachęcała do czegokolwiek, zimno, wiatr... tyle, że pojawiło się słońce. Gdzieś po 13, termometr wskazał coś koło zera. Waham się... kije, czy rower? Wygrał rower, prawie miesiąc nie jeździłem, mam też w planach wrócić na trasę do pracy. Nie wiem jak wyglądają szosy którymi jeżdżę. Wiec plan na dzisiaj to sprawdzić odcinek do Kochłowic on zawsze stwarza najwięcej problemów, szczególnie coś co nie powinno nazywać się drogą rowerową. Raczej śmietniskiem, czy zwałowiskiem.
Jak już się przebrałem w rowerowe to trzeba wyjechać :). Wracając będę chciał zahaczyć o myjnię. Rower od dawna domaga się mycia.
Wyjeżdżam spod domu, kieruję się na Zbożową, dalej okolice Famuru, park Zadole i tutaj pierwsze spotkanie z lodem, droga na całej szerokości pokryta jest grubym lodem. Zwalniam, ale przejeżdżam bezpiecznie, zero gleb, zero uślizgów, ale to pewnie po części dzięki oponom. Kolejny podobny fragment to przedłużenie Bałtyckiej, tam jest jeszcze gorzej...
Pierwsze lody w parku Zadole © amiga
Kolejne lodowe fragmenty dzisiaj © amiga
Odbijam w kierunku Starych Panewnik i dalej na Kochłowice, o ile na części Katowickiej rowerówka jest w dość przyzwoitym stanie, to niestety po minięciu znaku Ruda Śląska, już nie jest tak dobrze, początkowo jadę szosom, a później od wysokości stawów pakuję się na chodnik. Rowerówka zawalona jest wszystkim, połamanymi odbojnikami, fragmentami cegieł, częściami samochodów, masa kamieni, kamyków, piachu. Na dokładkę w wielu miejscach sterczą kopce śniegu. DDRka jest cholernie niebezpieczna.
Rowerówka w Katowicach w dość niezłym stanie © amiga
Chyba trzeba zwolnić © amiga
Cała trasa do Kochłowic i tak jest w na tyle dobrym stanie, że spokojnie można z niej korzystać jadąc do pracy, piszę o wariancie częściowo chodnikowym. Gdy dojeżdżam do centrum skręcam na Radoszowy. jest tam kilka ciekawych podjazdów w tym ten dość konkretny na kładkę nad A4 :)
Kolejny podjazd © amiga
Krótki postój na kładce nad A4 © amiga
Autostrada w Radoszowach © amiga
Pogoda trochę dopisała © amiga
Na kładce 3 minut przerwy, wymieniam akumulator w kamerce i ruszam dalej, wracam na Stare Panewniki, do lasu nie chcę wjeżdżać, każda mijana przecinka wygląda jak tor lodowy. Gdy ląduję w okolicy Owsianej postanawiam odwiedzić Starganiec, byłem tam jakiś miesiąc temu... a może dawniej?
Pod wiaduktem kolejowym © amiga
Odśnieżona rowerówka... zaskakuje to trochę © amiga
Na Stargańcu © amiga
Słońce powoli chyli się ku zachodowi © amiga
Nad stawem zaskakuje spora ilość spacerowiczy..., kilka zdjęć i jadę na Kamionkę by pojechać jeszcze przez Zarzecze, Podlesie, Kostuchnę. Gdy mijam jedną ze ścieżek rowerowych ka Kostuchnie korci mnie by odbić już do domu, skrócić jazdę, ale nie, jeszcze 2-3 km i będę na Murckach, dopiero wtedy zawracam do domu, a raczej w okolice myjni.
Przejazd na Kamionce © amiga
Resztki zabudowań wędzarni © amiga
A może skrócić wycieczkę i odpić do domu w lewo? © amiga
Przejazd kolejowy w Murckach © amiga
Muszę uważać na rowerzystów ;) © amiga
Zastanawiałem się, czy przejadę po tym lodzie © amiga
Niestety na myjni jest kolejna, wszystkie stanowiska obstawione, nie chce mi się czekać, przyjadę kiedy indziej. Do domu mam jedynie 700m. Więc chwilę później jestem już w domu.
Miało być jeszcze mycie, ale nie chce mi się czekać © amiga
W trakcie wycieczki temperatura wahała się od 0 do 1.8 stopnia... zależało to od tego czy byłem w słońcu, czy w cieniu, pod koniec jednak słońce powoli zaczynało się chować.
Zastanawiam się czy już jutro pojadę do pracy rowerem... zobaczymy jaka będzie pogoda, chyba najbardziej dzisiaj przeszkadzał lodowaty wiatr.
Jak już się przebrałem w rowerowe to trzeba wyjechać :). Wracając będę chciał zahaczyć o myjnię. Rower od dawna domaga się mycia.
Wyjeżdżam spod domu, kieruję się na Zbożową, dalej okolice Famuru, park Zadole i tutaj pierwsze spotkanie z lodem, droga na całej szerokości pokryta jest grubym lodem. Zwalniam, ale przejeżdżam bezpiecznie, zero gleb, zero uślizgów, ale to pewnie po części dzięki oponom. Kolejny podobny fragment to przedłużenie Bałtyckiej, tam jest jeszcze gorzej...
Pierwsze lody w parku Zadole © amiga
Kolejne lodowe fragmenty dzisiaj © amiga
Odbijam w kierunku Starych Panewnik i dalej na Kochłowice, o ile na części Katowickiej rowerówka jest w dość przyzwoitym stanie, to niestety po minięciu znaku Ruda Śląska, już nie jest tak dobrze, początkowo jadę szosom, a później od wysokości stawów pakuję się na chodnik. Rowerówka zawalona jest wszystkim, połamanymi odbojnikami, fragmentami cegieł, częściami samochodów, masa kamieni, kamyków, piachu. Na dokładkę w wielu miejscach sterczą kopce śniegu. DDRka jest cholernie niebezpieczna.
Rowerówka w Katowicach w dość niezłym stanie © amiga
Chyba trzeba zwolnić © amiga
Cała trasa do Kochłowic i tak jest w na tyle dobrym stanie, że spokojnie można z niej korzystać jadąc do pracy, piszę o wariancie częściowo chodnikowym. Gdy dojeżdżam do centrum skręcam na Radoszowy. jest tam kilka ciekawych podjazdów w tym ten dość konkretny na kładkę nad A4 :)
Kolejny podjazd © amiga
Krótki postój na kładce nad A4 © amiga
Autostrada w Radoszowach © amiga
Pogoda trochę dopisała © amiga
Na kładce 3 minut przerwy, wymieniam akumulator w kamerce i ruszam dalej, wracam na Stare Panewniki, do lasu nie chcę wjeżdżać, każda mijana przecinka wygląda jak tor lodowy. Gdy ląduję w okolicy Owsianej postanawiam odwiedzić Starganiec, byłem tam jakiś miesiąc temu... a może dawniej?
Pod wiaduktem kolejowym © amiga
Odśnieżona rowerówka... zaskakuje to trochę © amiga
Na Stargańcu © amiga
Słońce powoli chyli się ku zachodowi © amiga
Nad stawem zaskakuje spora ilość spacerowiczy..., kilka zdjęć i jadę na Kamionkę by pojechać jeszcze przez Zarzecze, Podlesie, Kostuchnę. Gdy mijam jedną ze ścieżek rowerowych ka Kostuchnie korci mnie by odbić już do domu, skrócić jazdę, ale nie, jeszcze 2-3 km i będę na Murckach, dopiero wtedy zawracam do domu, a raczej w okolice myjni.
Przejazd na Kamionce © amiga
Resztki zabudowań wędzarni © amiga
A może skrócić wycieczkę i odpić do domu w lewo? © amiga
Przejazd kolejowy w Murckach © amiga
Muszę uważać na rowerzystów ;) © amiga
Zastanawiałem się, czy przejadę po tym lodzie © amiga
Niestety na myjni jest kolejna, wszystkie stanowiska obstawione, nie chce mi się czekać, przyjadę kiedy indziej. Do domu mam jedynie 700m. Więc chwilę później jestem już w domu.
Miało być jeszcze mycie, ale nie chce mi się czekać © amiga
W trakcie wycieczki temperatura wahała się od 0 do 1.8 stopnia... zależało to od tego czy byłem w słońcu, czy w cieniu, pod koniec jednak słońce powoli zaczynało się chować.
Zastanawiam się czy już jutro pojadę do pracy rowerem... zobaczymy jaka będzie pogoda, chyba najbardziej dzisiaj przeszkadzał lodowaty wiatr.