Rowerowa sobota po mieście... i nie tylko ;)
Sobota, 14 stycznia 2017
· Komentarze(0)
Kategoria tam i z powrotem, do 34km
Minął kolejny tydzień bez roweru, więc chociaż w weekend pora wybrać się na małą przejażdżkę, jest po 12, gdy wsiadam na rower, plan to raczej unikać terenu, 2 dni odwilży za nami, będzie grząsko... chociaż diabli to wiedzą.
Na dzień dobry na Jankego trafiam na kilku głąbów stojących na DDRce...
Pierwszy osiołek na rowerówce © amiga
Kolejny mistrz © amiga
I jeszcze jedni miłośnicy debilnego parkowania © amiga
Odbijam na Brynowie w kierunku lotniska Muchowiec, droga staje się nieco bardziej paskudna, sporo błota pośniegowego, a nieco dalej w lesie trafiam na ubity śnieg, jedzie się coraz ciężej... ale nie jest źle. Najważniejsze, że nie marznę, obawiałem się, że woda dostanie mi się do butów i będzie nieciekawie, ale... to przecież początek wycieczki
Chyba lekko dzisiaj nie będzie © amiga
Nawet konie chodzą w ubrankach © amiga
Jak już dojechałem do Muchowca to oczywiście kierunek dolina 3 stawów, jestem prawie w centrum, więc zaliczam bulwary Rawy i dojeżdżam do muzeum Śląskiego... ludzi mało, ale nic dziwnego... w końcu mamy zimę ;)
Trzeba uważać na dzieciaki © amiga
Wszystko białe © amiga
Dowiedziałem się od nich, że mam zajebisty rower ;) © amiga
W stronę miejsca gdzie była kopalnia Katowice © amiga
Na Harfie Uszoka :) © amiga
Dojeżdżam do muzeum Śląskiego © amiga
Muszę przyznać, że to miejsce niesamowicie się zmienia, jeszcze nie wszystko jest zrobione, prace dalej trwają, widać nawet spychacze, koparki, nie rzucają się specjalnie w oczy ale są...
Kamerka złapała mnie gdy robiłem zdjęcia ;) © amiga
Zimowa panorama Katowic © amiga
Zimowe miasto © amiga
Gdzieś z tyłu widać kopułę katedry © amiga
Muzeum Śląskie © amiga
Budowa ciągle trwa © amiga
Spoglądam na zegarek, licznik, mam jeszcze sporo czasu, więc może do parku Śląskiego? bardzo rzadko tam docieram, zresztą jak mam się przebijać przez miasto, to odechciewa mi się, dzisiaj jest szansa ze względu na zimę. w końcu im gorsze warunki tym lepiej się jedzie rowerem. Ilość pieszych jest minimalna, nie ma niespodzianek... :) Trochę ludzi jest przy SSC, ale to kilkaset metrów.
Prawie pod Spodkiem :) © amiga
Rondo sztuki :) © amiga
Zebra z pszczółką ;) © amiga
Silesia City Center © amiga
W Pobliżu Wesołego Miasteczka trwają prace przy torowisku © amiga
Nieco dalej na wysokości Złotej, widzę, że trwa remont w najlepsze, rozkopane torowisko, w Wesołym Miasteczku też widać żurawie, brama wejściowa jakby bliżej, pojawiły się nowe budynki, tyle, że ścieżki w fatalnym stanie. Jadę w kierunku Zoo, tam zastanawiam się czy pojechać dookoła Parku, ale... stan dróg jest taki sobie, odpuszczam, odwiedzę za to Stadion Śląski. ten niestety dalej w budowie. Ciekawe kiedy kolejny termin zakończenia?
Coś też się dzieje w samym "Wesołym Miasteczku" © amiga
Brama do śląskiego Zoo © amiga
Stadion dalej w budowie © amiga
Za to pod stadionem przy jednym z pomników widzę perforator, jakieś zawody na orientację? A może to na jutro? Na WOŚP? Ciężko powiedzieć, robię tylko zdjęcie pomnika górników i jadę dalej, najwyższa pora odbić w kierunku domu. Przejeżdżam przez os 1000-lecia, i os Witosa. Coś mnie podkusiło by przejechać przez Załęską Hałdę, przez las...
Chyba jakieś zawody na orientację trwają :) © amiga
Pola Marsowe © amiga
Przy kukurydzach © amiga
Kładka na Załężu © amiga
Szybko się okazało, że to nie jest najlepszy pomysł, miejscami zamiast jazdy było pchanie, rower się zapadał, jednak im bliżej Kokocińca tym jest lepiej, ale cały czas trzeba uważać, koleina ma miejscami 20 cm...
Co mnie podkusiło by jechać przez Załęską Hałdę © amiga
Ścieżki prawie nie widać © amiga
Normalnie leci się tutaj po 30-40 km/h... dzisiaj ledwie 12 © amiga
Jedzie pociąg z daleka © amiga
Od Kokocińca jadę już asfaltem, nie wygłupiam się, czas mnie zaczyna gonić. Przejeżdżam przez park Zadole, jeszcze nie zaczęto budować tężki..., chociaż w przyszłym roku mają już działać :)...
W parku Zadole © amiga
Trafiła się nawet rowerzystka ;) © amiga
Do domu coraz bliżej, czuje lekkie zmęczenie, ale takie przyjemne... Po powrocie muszę napić się czegoś ciepłego... Gorąca kąpiel też pomaga :) Ciekawe czy jutro też uda mi się wyjechać?
Na dzień dobry na Jankego trafiam na kilku głąbów stojących na DDRce...
Pierwszy osiołek na rowerówce © amiga
Kolejny mistrz © amiga
I jeszcze jedni miłośnicy debilnego parkowania © amiga
Odbijam na Brynowie w kierunku lotniska Muchowiec, droga staje się nieco bardziej paskudna, sporo błota pośniegowego, a nieco dalej w lesie trafiam na ubity śnieg, jedzie się coraz ciężej... ale nie jest źle. Najważniejsze, że nie marznę, obawiałem się, że woda dostanie mi się do butów i będzie nieciekawie, ale... to przecież początek wycieczki
Chyba lekko dzisiaj nie będzie © amiga
Nawet konie chodzą w ubrankach © amiga
Jak już dojechałem do Muchowca to oczywiście kierunek dolina 3 stawów, jestem prawie w centrum, więc zaliczam bulwary Rawy i dojeżdżam do muzeum Śląskiego... ludzi mało, ale nic dziwnego... w końcu mamy zimę ;)
Trzeba uważać na dzieciaki © amiga
Wszystko białe © amiga
Dowiedziałem się od nich, że mam zajebisty rower ;) © amiga
W stronę miejsca gdzie była kopalnia Katowice © amiga
Na Harfie Uszoka :) © amiga
Dojeżdżam do muzeum Śląskiego © amiga
Muszę przyznać, że to miejsce niesamowicie się zmienia, jeszcze nie wszystko jest zrobione, prace dalej trwają, widać nawet spychacze, koparki, nie rzucają się specjalnie w oczy ale są...
Kamerka złapała mnie gdy robiłem zdjęcia ;) © amiga
Zimowa panorama Katowic © amiga
Zimowe miasto © amiga
Gdzieś z tyłu widać kopułę katedry © amiga
Muzeum Śląskie © amiga
Budowa ciągle trwa © amiga
Spoglądam na zegarek, licznik, mam jeszcze sporo czasu, więc może do parku Śląskiego? bardzo rzadko tam docieram, zresztą jak mam się przebijać przez miasto, to odechciewa mi się, dzisiaj jest szansa ze względu na zimę. w końcu im gorsze warunki tym lepiej się jedzie rowerem. Ilość pieszych jest minimalna, nie ma niespodzianek... :) Trochę ludzi jest przy SSC, ale to kilkaset metrów.
Prawie pod Spodkiem :) © amiga
Rondo sztuki :) © amiga
Zebra z pszczółką ;) © amiga
Silesia City Center © amiga
W Pobliżu Wesołego Miasteczka trwają prace przy torowisku © amiga
Nieco dalej na wysokości Złotej, widzę, że trwa remont w najlepsze, rozkopane torowisko, w Wesołym Miasteczku też widać żurawie, brama wejściowa jakby bliżej, pojawiły się nowe budynki, tyle, że ścieżki w fatalnym stanie. Jadę w kierunku Zoo, tam zastanawiam się czy pojechać dookoła Parku, ale... stan dróg jest taki sobie, odpuszczam, odwiedzę za to Stadion Śląski. ten niestety dalej w budowie. Ciekawe kiedy kolejny termin zakończenia?
Coś też się dzieje w samym "Wesołym Miasteczku" © amiga
Brama do śląskiego Zoo © amiga
Stadion dalej w budowie © amiga
Za to pod stadionem przy jednym z pomników widzę perforator, jakieś zawody na orientację? A może to na jutro? Na WOŚP? Ciężko powiedzieć, robię tylko zdjęcie pomnika górników i jadę dalej, najwyższa pora odbić w kierunku domu. Przejeżdżam przez os 1000-lecia, i os Witosa. Coś mnie podkusiło by przejechać przez Załęską Hałdę, przez las...
Chyba jakieś zawody na orientację trwają :) © amiga
Pola Marsowe © amiga
Przy kukurydzach © amiga
Kładka na Załężu © amiga
Szybko się okazało, że to nie jest najlepszy pomysł, miejscami zamiast jazdy było pchanie, rower się zapadał, jednak im bliżej Kokocińca tym jest lepiej, ale cały czas trzeba uważać, koleina ma miejscami 20 cm...
Co mnie podkusiło by jechać przez Załęską Hałdę © amiga
Ścieżki prawie nie widać © amiga
Normalnie leci się tutaj po 30-40 km/h... dzisiaj ledwie 12 © amiga
Jedzie pociąg z daleka © amiga
Od Kokocińca jadę już asfaltem, nie wygłupiam się, czas mnie zaczyna gonić. Przejeżdżam przez park Zadole, jeszcze nie zaczęto budować tężki..., chociaż w przyszłym roku mają już działać :)...
W parku Zadole © amiga
Trafiła się nawet rowerzystka ;) © amiga
Do domu coraz bliżej, czuje lekkie zmęczenie, ale takie przyjemne... Po powrocie muszę napić się czegoś ciepłego... Gorąca kąpiel też pomaga :) Ciekawe czy jutro też uda mi się wyjechać?