Czwartek rano
Czwartek, 17 listopada 2016
· Komentarze(3)
Kategoria Solo, Do/Z Pracy, do 34km, W jedną stronę
Ruszam obłędnie późno, jest 7:18... wieje z południowego-zachodu. Miało padać, ale prognozy się nie sprawdziły. Radary pokazują, że opady minęły nas o kilkadziesiąt km. Na drogach jednak jest mokro po wczorajszych i nocnych opadach. a raczej siąpieniu nocnym.
Temperatura na plusie i to całkiem sporo, jest +6 gdy ruszam...
Już po 300m natykam się na pierwszego rowerzystę :), koło Famuru mam chwilę bo świeci czerwone światło, podnoszę nieco siodełko. mam wrażenie, że jest sporo za nisko. Gdy ruszam czuję, że jest lepiej ;)
Jednak są rowerzyści o poranku w listopadzie © amiga
Ruch na drogach jak diabli, na nieszczęście chyba więcej idiotów dzisiaj na drodze... Na Panewnickiej tuż przed Owsianą wyprzedza mnie autobus... było by wszystko ok gdyby nie odbił zbyt wcześnie w prawo... muszę hamować... Autobus jeszcze w razy zajeżdża mi drogę, w obu przypadkach gdy dojeżdżam do przystanków. Nie mam jednak ochoty na walkę z debilem... a może wysłać nagranie do KZK GOPu? Może warto gościa uczłowieczyć? Bo mam wrażenie, że prowadziła małpa...
Kierowca autobusu to jakiś głupek © amiga
Zbyt wcześnie odbił w prawo... masakra © amiga
Kochłowice zawalone autami, piesi na szczęście nieco sterują ruchem... udaje się jakoś przejechać, za to na zjeździe przed Wirkiem jakiś głupek wyjeżdżam mi przed koła z placu spod domu... tragedii nie było, znajdowałem się około 10m od niego więc był czas by zareagować...
Następy dzisiaj wariat © amiga
Dochodzi ósma. cieszy mnie to, bo masa samochodów znika z ulic. tak jest i tym razem. Bielszowice prawie opustoszałe, do Zabrza dojeżdżam w okolic 8:15... wydaje mi się, że będzie spokojnie... a jedna nie...
Na Bielszowickiej pustki © amiga
Kawałek prostej drogi, nie ma specjalnie samochodów a jednak jakiś debil z okolic Mikołowa wyprzedza mnie na gazetę i chwilę później hamuje. I echo odpowiedziało ...mać... mać....
SMI 6JR6 - Gość podniósł mi ciśnienie © amiga
SMI 6JR6 - rejestracja debila - ku pamięci © amiga
Do firmy jeszcze 10km... odbijam na boczne drogi, tyłami wyjeżdżam w okolicach Sośnicy, odbijam na Poznańską, zastanawia mnie po kiego grzyba wycięli tyle nowego asfaltu... dobrze nawet nie wystygł... Ale cóż mieszkamy chyba w bogatym kraju...
Dziury w nowiutkim asfalcie © amiga
Docieram w pobliże firmy, na Zabrskiej ruch. muszę swoje odstać, dopiero mogę ruszyć i przejechać ostatnie 300m. W sumie dobrze się jechało, nawet wiatr jakoś mi nie przeszkadzał. Za to debile za kółkiem i owszem...
Temperatura na plusie i to całkiem sporo, jest +6 gdy ruszam...
Już po 300m natykam się na pierwszego rowerzystę :), koło Famuru mam chwilę bo świeci czerwone światło, podnoszę nieco siodełko. mam wrażenie, że jest sporo za nisko. Gdy ruszam czuję, że jest lepiej ;)
Jednak są rowerzyści o poranku w listopadzie © amiga
Ruch na drogach jak diabli, na nieszczęście chyba więcej idiotów dzisiaj na drodze... Na Panewnickiej tuż przed Owsianą wyprzedza mnie autobus... było by wszystko ok gdyby nie odbił zbyt wcześnie w prawo... muszę hamować... Autobus jeszcze w razy zajeżdża mi drogę, w obu przypadkach gdy dojeżdżam do przystanków. Nie mam jednak ochoty na walkę z debilem... a może wysłać nagranie do KZK GOPu? Może warto gościa uczłowieczyć? Bo mam wrażenie, że prowadziła małpa...
Kierowca autobusu to jakiś głupek © amiga
Zbyt wcześnie odbił w prawo... masakra © amiga
Kochłowice zawalone autami, piesi na szczęście nieco sterują ruchem... udaje się jakoś przejechać, za to na zjeździe przed Wirkiem jakiś głupek wyjeżdżam mi przed koła z placu spod domu... tragedii nie było, znajdowałem się około 10m od niego więc był czas by zareagować...
Następy dzisiaj wariat © amiga
Dochodzi ósma. cieszy mnie to, bo masa samochodów znika z ulic. tak jest i tym razem. Bielszowice prawie opustoszałe, do Zabrza dojeżdżam w okolic 8:15... wydaje mi się, że będzie spokojnie... a jedna nie...
Na Bielszowickiej pustki © amiga
Kawałek prostej drogi, nie ma specjalnie samochodów a jednak jakiś debil z okolic Mikołowa wyprzedza mnie na gazetę i chwilę później hamuje. I echo odpowiedziało ...mać... mać....
SMI 6JR6 - Gość podniósł mi ciśnienie © amiga
SMI 6JR6 - rejestracja debila - ku pamięci © amiga
Do firmy jeszcze 10km... odbijam na boczne drogi, tyłami wyjeżdżam w okolicach Sośnicy, odbijam na Poznańską, zastanawia mnie po kiego grzyba wycięli tyle nowego asfaltu... dobrze nawet nie wystygł... Ale cóż mieszkamy chyba w bogatym kraju...
Dziury w nowiutkim asfalcie © amiga
Docieram w pobliże firmy, na Zabrskiej ruch. muszę swoje odstać, dopiero mogę ruszyć i przejechać ostatnie 300m. W sumie dobrze się jechało, nawet wiatr jakoś mi nie przeszkadzał. Za to debile za kółkiem i owszem...