Poniedziałek wieczór
Poniedziałek, 14 listopada 2016
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
16:52 - ruszam, jest chyba chłodniej niż rano, przynajmniej takie mam odczucie. Wiatr prawie zerowy, nieodczuwalny. Miała być dzisiaj super pełnia, tyle, że chmur sporo. W sumie cudów się nie spodziewam, mam tylko nadzieję, że droga będzie spokojna. Z rana był Sajgon. Na szczęście jest wieczór, główny ruch już się przewalił przez Gliwice.
W pobliżu PECu w Gliwicach © amiga
Spoglądam na termometr pokazuje około 1 stopnia, faktycznie jest chłodniej. W Zabrzu pakuję się w park W.Pileckiego kilka miesięcy tamtędy nie jechałem i chyba po raz pierwszy jadę tędy nocą. Widzę tylko to co oświetlają mi lampki, czyli niewiele ;), na czuja wybieram ścieżki, chyba dobrze bo w końcu gdzieś na horyzoncie majaczą mi światełka Pawłowa.
Coś słabe oświetlenie © amiga
Jadę dalej standardową drogą przez Bielszowice, Wirek, tutaj odbijam na Polną, jakoś wolę ją niż główny szlak na Kochłowice, tyle, że na szczycie mrówczej górki zjeżdżam już główną drogą. Chyba pora nieco przyspieszyć.
Policja w Bielszowicach © amiga
Światła na Wirku :) © amiga
Za Kochłowicami widzę, że temperatura spada, w Panewnikach zaskakuje mnie -1... obserwuję bacznie pobocze, kałuże, czy nie zobaczę lodu. Nie mam ochoty na niespodziankę...
Znak już stoi tylko czemu centralnie na DDRce © amiga
Chyba najzimniej jest na granicy z Medyków, dalej temperatura znowu rośnie. Do domu coraz bliżej. W Piotrowicach lekkie korki, ale nie ruszają mnie, jadę chodnikiem. Gdy docieram do domu widzę, znowu temperaturę na plusie :). Pojawił się też księżyc, zniknęły chmury, zapowiada się zimna noc....
Na Ligocie © amiga
W pobliżu PECu w Gliwicach © amiga
Spoglądam na termometr pokazuje około 1 stopnia, faktycznie jest chłodniej. W Zabrzu pakuję się w park W.Pileckiego kilka miesięcy tamtędy nie jechałem i chyba po raz pierwszy jadę tędy nocą. Widzę tylko to co oświetlają mi lampki, czyli niewiele ;), na czuja wybieram ścieżki, chyba dobrze bo w końcu gdzieś na horyzoncie majaczą mi światełka Pawłowa.
Coś słabe oświetlenie © amiga
Jadę dalej standardową drogą przez Bielszowice, Wirek, tutaj odbijam na Polną, jakoś wolę ją niż główny szlak na Kochłowice, tyle, że na szczycie mrówczej górki zjeżdżam już główną drogą. Chyba pora nieco przyspieszyć.
Policja w Bielszowicach © amiga
Światła na Wirku :) © amiga
Za Kochłowicami widzę, że temperatura spada, w Panewnikach zaskakuje mnie -1... obserwuję bacznie pobocze, kałuże, czy nie zobaczę lodu. Nie mam ochoty na niespodziankę...
Znak już stoi tylko czemu centralnie na DDRce © amiga
Chyba najzimniej jest na granicy z Medyków, dalej temperatura znowu rośnie. Do domu coraz bliżej. W Piotrowicach lekkie korki, ale nie ruszają mnie, jadę chodnikiem. Gdy docieram do domu widzę, znowu temperaturę na plusie :). Pojawił się też księżyc, zniknęły chmury, zapowiada się zimna noc....
Na Ligocie © amiga