Wtorek trzynastego o poranku
Wtorek, 13 września 2016
· Komentarze(1)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
7:10 - czyli jak zawsze ;), jest ciepło, no... prawie ciepło, termometr za oknem wskazuje coś koło 15 stopni, ubieram tylko wiatrówkę, powinna starczyć, słońce powoli budzi się, niemniej wydłużające się cienie wskazują, na rychłe nadejście jesieni i ponowne jazdy w ciemnicy... Chyba trzeba będzie odkopać lampki rowerowe, sprawdzić je...
Wiatr od zachodu, chociaż mam wrażenie, że są miejsca gdzie zawraca, pewnie jakieś odbicia d przeszkód, budynków, górek... na fragmentach gdzie mam kawałek lasu jest wyraźnie chłodniej, temperatura leci do 13 stopni.
Ciekawe gdzie będą dzisiaj kopać © amiga
Ruch na drogach umiarkowany, chociaż w Piotrowicach i na Kochłowicach jest nieciekawie, gdyby nie sterowanie ruchem przez pieszych było by ciężko dzisiaj przejechać.
Słoneczko jeszcze nisko © amiga
Za to na Wirku można uznać, że cisza, spokój, niewiele się dzieje, podobnie jest w Bielszowicach, gdy jednak dojeżdżam do Zabrza spoglądam na czas... masakra... 7:53... trafię w centrum na najgorszy możliwy czas.
Miasto monitorowane © amiga
Tak też się dzieje, swoje muszę odstać na światłach które w zasadzie też mogłem ominąć, tyle, że dalej jest rondo na którym w ciągu chwili zrobił się zator przez przejeżdżający tramwaj, zablokowane wszystkie kierunki. , dobrze, że to tylko chwila.
Tramwaj - chwila postoju © amiga
Łamiąc kilak przepisów wbijam się w lasek Makoszowski, o tej porze jest tutaj pusto na chwilę staję, słońce i lekkie zamglenie robią klimat :)
Lasek Makoszowski o poranku © amiga
Tyle, że jadę do pracy, pozostało około 8 km, wyjeżdżam ponownie na drogi, jest już po ósmej, więc i samochodów jest mniej, za to pojawiają się kurierzy, DHL, Poczty Polskiej, chyba bardziej znienawidzona przeze mnie grupa kierowców niż kierowcy autobusów, Ci ostatni mam wrażenie, że nieco się ucywilizowali. Kurierzy za to pędzą na złamanie karku.
Wąskie ścieżki © amiga
Po kilkunastu minutach dojeżdżam do firmy, pozostało wziąć kąpiel i zabrać się za pracę :)
Kopią dalej © amiga
Wyprzedzając Gliwicki tramwaj © amiga
Wiatr od zachodu, chociaż mam wrażenie, że są miejsca gdzie zawraca, pewnie jakieś odbicia d przeszkód, budynków, górek... na fragmentach gdzie mam kawałek lasu jest wyraźnie chłodniej, temperatura leci do 13 stopni.
Ciekawe gdzie będą dzisiaj kopać © amiga
Ruch na drogach umiarkowany, chociaż w Piotrowicach i na Kochłowicach jest nieciekawie, gdyby nie sterowanie ruchem przez pieszych było by ciężko dzisiaj przejechać.
Słoneczko jeszcze nisko © amiga
Za to na Wirku można uznać, że cisza, spokój, niewiele się dzieje, podobnie jest w Bielszowicach, gdy jednak dojeżdżam do Zabrza spoglądam na czas... masakra... 7:53... trafię w centrum na najgorszy możliwy czas.
Miasto monitorowane © amiga
Tak też się dzieje, swoje muszę odstać na światłach które w zasadzie też mogłem ominąć, tyle, że dalej jest rondo na którym w ciągu chwili zrobił się zator przez przejeżdżający tramwaj, zablokowane wszystkie kierunki. , dobrze, że to tylko chwila.
Tramwaj - chwila postoju © amiga
Łamiąc kilak przepisów wbijam się w lasek Makoszowski, o tej porze jest tutaj pusto na chwilę staję, słońce i lekkie zamglenie robią klimat :)
Lasek Makoszowski o poranku © amiga
Tyle, że jadę do pracy, pozostało około 8 km, wyjeżdżam ponownie na drogi, jest już po ósmej, więc i samochodów jest mniej, za to pojawiają się kurierzy, DHL, Poczty Polskiej, chyba bardziej znienawidzona przeze mnie grupa kierowców niż kierowcy autobusów, Ci ostatni mam wrażenie, że nieco się ucywilizowali. Kurierzy za to pędzą na złamanie karku.
Wąskie ścieżki © amiga
Po kilkunastu minutach dojeżdżam do firmy, pozostało wziąć kąpiel i zabrać się za pracę :)
Kopią dalej © amiga
Wyprzedzając Gliwicki tramwaj © amiga