Piątek o poranku

Piątek, 9 września 2016 · Komentarze(0)
Dzień od początku zapowiada się lekko pokręcony, na ósmą mam być w przychodni, w sumie jest niedaleko, wsiadam na rower w cywilnych łachach i jadę... Lekarka przychodzi z 30 minutową obsuwą... 

Po wizycie na chwilę podjeżdżam do domu, ubieram rowerowe i w drogę do pracy. 

Dzień jest ciepły, z lekkim wiatrem w plecy, przy czym jest on na tyle słaby, że prawie go nie czuć... ciekawe czy takie same odczucia będę miał wracając? Trudno powiedzieć. 

Niemniej ruch na drogach jest niewielki, kilka samochodów tu kilka dalej... Jadę w końcu zupełnie na krótko w końcu 23 stopnie :) tak jak lubię i tak mogłoby zostać

Trochę samochodów jednak jest :)
Trochę samochodów jednak jest :) © amiga
Kochłowice puste, Wirek pusty, jedynie koparka za zakrętem nieco zaskoczyła, delikatnie trzeba było przyhamować, co ciekawe całkiem sporo rowerzystów, czemu nie w pracy?  Może mają jeszcze urlopy, może to studenci, a może już emeryci ;)
Koparka w tym miejscu trochę zaskoczyła
Koparka w tym miejscu trochę zaskoczyła © amiga
Dzieci wesoło wybiegły z przedszkola
Dzieci wesoło wybiegły z przedszkola © amiga
Nie wiem co będzie w Zabrzu, tyle, że zwykle to tam trafiam na godzinę szczytu, jednak jadę na tyle późno, że raczej nie spodziewam się czegokolwiek. Mam cały czas wrażenie, że wiatr mnie wspomaga, rower sam leci...  
Jeszcze 300 m do firmy
Jeszcze 300 m do firmy © amiga
Do firmy dojeżdżam w całkiem niezłym czasie... po 1:04:04 przejeżdżając w tym czasie 29.54 km. Do dystansu doliczyłem przejazd do i od lekarza... niby niedużo - 2.85 km w czasie 11 minut... ale zawsze to więcej w statystykach ;)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa atrza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]