Poniedziałek rano
Poniedziałek, 4 kwietnia 2016
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam o 7:15... z rana trochę zleciało...
Uda trochę bolą po wczorajszej wyprawie w Łódzkim... wpis jeszcze leży obłogiem... może uda się go popełnić wieczorem...
A dzisiaj proza życia - dojazd do pracy...
Z dnia na dzień widać jak coraz więcej roślin się zieleni... w parku Zadole to chyba jedyna rzecz która jest tak wyraźnie zauważalna :)
Na drogach panuje niestety już nieco bardziej ożywiony ruch, w zamian jest ciepło, słonecznie... gdy ruszam licznik pokazuje +10... później temperatura nieco spada, ale to odcinek leśny i być może dlatego...
Wiatr w plecy wyraźnie pomaga, jedzie mi się łatwo przyjemnie o szybko... Pierwszych rowerzystów spotykam jeszcze w Piotrowicach kolejnych na Ligocie, w Panewnikach... tylko czemu mnie to dziwi... ? Przecież nie powinno...
Zazieleniło się :) © amiga
Nie tylko ja na rowerze wczesną porą :) © amiga
Słońce ukrywa się za nie za grubymi chmurami... pojawia się od czasu do czasu doświetlając mi drogę :).
Czysta rowerówka w Kochłowicach poprawia humor... oczywiście po raz n-ty sprawdzam studzienkę przy stacji TeD... wygląda na to że jest ok i nie powinno się nic złego dziać w tym miejscu.
Ach jak czyściutko i bez dziur ;) © amiga
W centrum Kochłowic i na Wirku nieco więcej samochodów... za to nie ma wariatów... za to w Bielszowicach pustki... prawie jak zawsze... gdy dochodzi ósma, drogi mocno pustoszeją, jestem już w Zabrzu
Przejazd kolejowy na Wirku © amiga
Na skróty przez stację © amiga
... skracam drogę przez lasek Makoszowski... zaskakuje brak spacerowiczów... już powinni być...
Wkrótce docieram do Gliwic, pozostał ostatni 6 km odcinek... taki ciut szybszy odcinek, jedynie na Królewskiej Tamy muszę odstać swoje na wahadle...
W lasku makoszowskim trawa też jakby bardziej soczysta :) © amiga
Zastanawia mnie coraz bardziej ile ten remont potrwa, początkowo ostawiałem około miesiąca na obie części... a minęły już 2 miesiące od rozpoczęcia a końca prac na prawej stronie nie widać...
Praca wre... tylko czemu to się tyle ciągnie? © amiga
Podążając za białą linią © amiga
Gdy dojeżdżam do firmy licznik zeznaje, że jest 14 stopni :) Ciepło... i niech tak zostanie... na wieczór zapowiedziane jest ponad 20 stopni... :) Oby...
Wrota firmy © amiga
Uda trochę bolą po wczorajszej wyprawie w Łódzkim... wpis jeszcze leży obłogiem... może uda się go popełnić wieczorem...
A dzisiaj proza życia - dojazd do pracy...
Z dnia na dzień widać jak coraz więcej roślin się zieleni... w parku Zadole to chyba jedyna rzecz która jest tak wyraźnie zauważalna :)
Na drogach panuje niestety już nieco bardziej ożywiony ruch, w zamian jest ciepło, słonecznie... gdy ruszam licznik pokazuje +10... później temperatura nieco spada, ale to odcinek leśny i być może dlatego...
Wiatr w plecy wyraźnie pomaga, jedzie mi się łatwo przyjemnie o szybko... Pierwszych rowerzystów spotykam jeszcze w Piotrowicach kolejnych na Ligocie, w Panewnikach... tylko czemu mnie to dziwi... ? Przecież nie powinno...
Zazieleniło się :) © amiga
Nie tylko ja na rowerze wczesną porą :) © amiga
Słońce ukrywa się za nie za grubymi chmurami... pojawia się od czasu do czasu doświetlając mi drogę :).
Czysta rowerówka w Kochłowicach poprawia humor... oczywiście po raz n-ty sprawdzam studzienkę przy stacji TeD... wygląda na to że jest ok i nie powinno się nic złego dziać w tym miejscu.
Ach jak czyściutko i bez dziur ;) © amiga
W centrum Kochłowic i na Wirku nieco więcej samochodów... za to nie ma wariatów... za to w Bielszowicach pustki... prawie jak zawsze... gdy dochodzi ósma, drogi mocno pustoszeją, jestem już w Zabrzu
Przejazd kolejowy na Wirku © amiga
Na skróty przez stację © amiga
... skracam drogę przez lasek Makoszowski... zaskakuje brak spacerowiczów... już powinni być...
Wkrótce docieram do Gliwic, pozostał ostatni 6 km odcinek... taki ciut szybszy odcinek, jedynie na Królewskiej Tamy muszę odstać swoje na wahadle...
W lasku makoszowskim trawa też jakby bardziej soczysta :) © amiga
Zastanawia mnie coraz bardziej ile ten remont potrwa, początkowo ostawiałem około miesiąca na obie części... a minęły już 2 miesiące od rozpoczęcia a końca prac na prawej stronie nie widać...
Praca wre... tylko czemu to się tyle ciągnie? © amiga
Podążając za białą linią © amiga
Gdy dojeżdżam do firmy licznik zeznaje, że jest 14 stopni :) Ciepło... i niech tak zostanie... na wieczór zapowiedziane jest ponad 20 stopni... :) Oby...
Wrota firmy © amiga