Czwartek wcześnie rano
Czwartek, 24 marca 2016
· Komentarze(1)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Trochę jestem zmęczony po 3 dniach szkolenia... w Warszawie, tym bardziej, że wróciłem wczoraj w późnych godzinach wieczornych... i to wstawanie z rana... przy czym po przebudzeniu zastanawiałem się po co tak wcześnie... przecież śniadania i tak nie będę jadł ;)
Volvo... na ulicy w Warszawie © amiga
Warszawski Cyrk © amiga
KOD... przez kancelarią Premierki © amiga
Coś ich mało © amiga
Kupa radości ;) © amiga
Protest głodowy © amiga
Jeden opętany + 18% © amiga
Art 103. punkt 2 © amiga
Dwa Lechy © amiga
Ministerstwo Wojny.... - Antka nie było... :( © amiga
Wyjeżdżam o 6:18.... później niż planowałem, na dokładkę na czczo... dzisiaj w planach badania okresowe... jest chłodno, ale nie pada... Termometr zeznaje zero stopni... Ruszam... na drogach pustki... jest jasno... nic tylko się cieszyć... jakoś bez problemów zaliczam kolejne skrzyżowanie, nie muszę się zatrzymywać, nie muszę nikogo przepuszczać :)
Tunel pod torami w Piotrowicach © amiga
Na Ligocie zastanawiam się czy jechać całą długością Panewnickiej czy może jednak skrócić przez Bałtycką... :)
Zostaję przy tym drugim wariancie, chociaż obawiałem się fragmentu leśnego gdzie mogły pozostać kałuże...
Jest sucho :)... tylko Kos uciekał mi spod kół...
Uciekający spod kół ptak prawdopodobnie Kos © amiga
Wyjeżdżam z Katowic... czeka mnie DDRka w Kochłowicach.... Wloczykij wspominał coś, że w końcu ją posprzątali, że nie ma syfu, piasku, cegieł, kamieni, itd....
Wyjazd z Katowic © amiga
I faktycznie jest czysto... :) te kilka kałuż... nic nie znaczy...
Posprzątana DDRka w Kochłowicach... warto to zapamiętać... kolejne pewnie za rok © amiga
Te kilka kałuż zupełnie nie przeszkadza... ;) © amiga
Kochłowice puste, podobnie jak i Wirek, za to dojeżdżając do Bielszowic zaskakują mnie mgły.... są dość gęste nawet nie widać kopalni... dziwne jest to że mgła jest w zasadzie tylko w tym miejscu....
Chyba za wcześnie dotarli pod zakład © amiga
Bielszowicka - a gdzie kopalnia? © amiga
Słońce coraz wyżej, nawet przyjemnie grzeje... powoli dojeżdżam do Zabrza, zastanawiam się jaki będzie ruch... tutaj małe zaskoczenie... samochodów jest coś więcej... chyba najgorzej na ul Winklera... uciekam z niej.... jadąc przez lasem Makoszowski....
Ludzi zero... nawet z psami nie ma nikogo... czyżby to chłód?
Trzeba by pocienić ten cień © amiga
W Lasku Makoszowskim © amiga
Wyjeżdżam z Zabrza... ktoś przebiega przez drogę... jest na szczęście daleko...
Przebiegający ktoś przez drogę © amiga
W Gliwicach za to niespodzianki, w postaci samochodów... wiozących samochody :), a dalej wahadło na Królewskiej Tamy... przy czym ruch w mieście niewielki, zastanawiam się czy to już efekt otwarcia DTŚki czy może tego, że święta za pasem, pewnie przyjdzie się jeszcze o ty przekonać...
Wyprzedzamy się, omijamy... itd © amiga
Za to na wahadle widzę rowerzystę... jakiego w dresie... pakuje się pod prąd na czerwony..., może niewiele mu grozi bo najbliższy samochód z naprzeciwka jest może 200-300 metrów dalej, jednak sam bym nie zaryzykował, nie w taki sposób... odczekuję może 20 sekund... zmiana światła na zielone i jadę... wyprzedzam go może po minucie jazdy.... dzisiaj to rowerzysta był idiotą... ale też nie każdy kierowca jest mordercą...
Kolejka przed wahadłem... dzisiaj wyjątkowo krótka © amiga
Masakra... ten remont trwa już wieki © amiga
Wkrótce dojeżdżam firmy, szybka kąpiel.... i na badania...
Volvo... na ulicy w Warszawie © amiga
Warszawski Cyrk © amiga
KOD... przez kancelarią Premierki © amiga
Coś ich mało © amiga
Kupa radości ;) © amiga
Protest głodowy © amiga
Jeden opętany + 18% © amiga
Art 103. punkt 2 © amiga
Dwa Lechy © amiga
Ministerstwo Wojny.... - Antka nie było... :( © amiga
Wyjeżdżam o 6:18.... później niż planowałem, na dokładkę na czczo... dzisiaj w planach badania okresowe... jest chłodno, ale nie pada... Termometr zeznaje zero stopni... Ruszam... na drogach pustki... jest jasno... nic tylko się cieszyć... jakoś bez problemów zaliczam kolejne skrzyżowanie, nie muszę się zatrzymywać, nie muszę nikogo przepuszczać :)
Tunel pod torami w Piotrowicach © amiga
Na Ligocie zastanawiam się czy jechać całą długością Panewnickiej czy może jednak skrócić przez Bałtycką... :)
Zostaję przy tym drugim wariancie, chociaż obawiałem się fragmentu leśnego gdzie mogły pozostać kałuże...
Jest sucho :)... tylko Kos uciekał mi spod kół...
Uciekający spod kół ptak prawdopodobnie Kos © amiga
Wyjeżdżam z Katowic... czeka mnie DDRka w Kochłowicach.... Wloczykij wspominał coś, że w końcu ją posprzątali, że nie ma syfu, piasku, cegieł, kamieni, itd....
Wyjazd z Katowic © amiga
I faktycznie jest czysto... :) te kilka kałuż... nic nie znaczy...
Posprzątana DDRka w Kochłowicach... warto to zapamiętać... kolejne pewnie za rok © amiga
Te kilka kałuż zupełnie nie przeszkadza... ;) © amiga
Kochłowice puste, podobnie jak i Wirek, za to dojeżdżając do Bielszowic zaskakują mnie mgły.... są dość gęste nawet nie widać kopalni... dziwne jest to że mgła jest w zasadzie tylko w tym miejscu....
Chyba za wcześnie dotarli pod zakład © amiga
Bielszowicka - a gdzie kopalnia? © amiga
Słońce coraz wyżej, nawet przyjemnie grzeje... powoli dojeżdżam do Zabrza, zastanawiam się jaki będzie ruch... tutaj małe zaskoczenie... samochodów jest coś więcej... chyba najgorzej na ul Winklera... uciekam z niej.... jadąc przez lasem Makoszowski....
Ludzi zero... nawet z psami nie ma nikogo... czyżby to chłód?
Trzeba by pocienić ten cień © amiga
W Lasku Makoszowskim © amiga
Wyjeżdżam z Zabrza... ktoś przebiega przez drogę... jest na szczęście daleko...
Przebiegający ktoś przez drogę © amiga
W Gliwicach za to niespodzianki, w postaci samochodów... wiozących samochody :), a dalej wahadło na Królewskiej Tamy... przy czym ruch w mieście niewielki, zastanawiam się czy to już efekt otwarcia DTŚki czy może tego, że święta za pasem, pewnie przyjdzie się jeszcze o ty przekonać...
Wyprzedzamy się, omijamy... itd © amiga
Za to na wahadle widzę rowerzystę... jakiego w dresie... pakuje się pod prąd na czerwony..., może niewiele mu grozi bo najbliższy samochód z naprzeciwka jest może 200-300 metrów dalej, jednak sam bym nie zaryzykował, nie w taki sposób... odczekuję może 20 sekund... zmiana światła na zielone i jadę... wyprzedzam go może po minucie jazdy.... dzisiaj to rowerzysta był idiotą... ale też nie każdy kierowca jest mordercą...
Kolejka przed wahadłem... dzisiaj wyjątkowo krótka © amiga
Masakra... ten remont trwa już wieki © amiga
Wkrótce dojeżdżam firmy, szybka kąpiel.... i na badania...