Środa rano
Środa, 30 grudnia 2015
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Dzisiaj jakoś udało mi się pozbierać ciut wcześniej... 7:10... i już w Piotrowicach spotykam pierwszego rowerzystę ;) chociaż jest mroźno... to jednak życie istnieje i się budzi... na drogach sporo samochodów... niemniej i tak widać, że to "wakacje" - jest spokój...
Co ciekawe zniknęły chmury i jest zdecydowanie jaśniej... Do wschodu słońca i tak jest jeszcze pół godziny... :)
A jednak ktoś też jedzie rowerem © amiga
Przed Kochłowicami 2 małe zamarznięte kałuże i chyba to wszystko... nie ma oszronień, nie ma lodu, warunki są świetne... poza tym, że dłonie marzną... Owiewki w domu zlokalizowałem, ale muszę jeszcze odszukać mocowań... Będę miał na to czas dzisiaj jak wrócę... a może nie będę miał czasu? W domu muszę być o 18....
Strasznie dużo samochodów w tym miejscu dzisiaj © amiga
Na Wirku jadę tuż za autobusem... i to jak nim rzuca uświadamia mi jak bardzo nierówna jest ta droga... jak wiele jest pęknięć i uskoków... rowerem jedzie się nieźle... jednak... to jak podskakuje autobus świadczy o tym w jakim stanie jest ta droga...
Dopiero autobus uświadomił mi jakie tutaj są uskoki w drodze... pęknięcia na całej długości asfaltu, droga niżej o ładnych kilkanaście cm © amiga
Na Bielszowickej wjeżdżam na rowerówkę, tym razem robię to z premedytacją, chce stanąć gdzieś, bo zaczął się wschód słońca, lekko spóźniony, ale tarcza słoneczna powoli wychyla się zza horyzontu :) Miło zobaczyć słońce ;) nawet gdy jest -4 bo tylem i w tym miejscu pokazuje licznik...
Na Bielszowickiej © amiga
Wschód słońca ;) Mroźno ale i tak pięknie © amiga
W Kilku miejscach w Rudzie Śląskiej moją uwagę zwracają białe kryształki na asfalcie... to jakiś lód... czy sól? Nie staję i nie próbuję... po co ;P
Zastanawiam się czy w Rudzie już nie posypali dróg solą © amiga
Długi odcinek przez Bielszowice i Pawłów i jestem w Zabrzu.. w Centrum Południe :), dzisiaj nadspodziewanie spokojnie... pakuję się do lasku Makoszowskiego... na stawie nie ma dzisiaj kaczek, po powierzchni pływa tylko lód... jeszcze ze 2 dni i zamarznie na amen...
W lasku Makoszowskim też coś się dzieje... jakieś sprzątanie świata? © amiga
W Gliwicach też pustki... nic się nie dzieje... słońce mi towarzyszy, ale na termometrze dalej -4... nic się nie zmienia w tej kwestii... Docieram do firmy, warunki wbrew obawom były/są niezłe...
Widziałem orła cień... ;P © amiga
Jeszcze 1.5 km © amiga
Wczoraj za to szukając owiewek znalazłem nowiutkie nieużywane dętki do kół 26" ;)... nawet nie pamiętam kiedy je kupiłem, kiedy je schowałem... ważne, że są... wczoraj miałem podejść do rowerowego i je kupić, ale jakoś się nie złożyło... Dzisiaj już nie mam po co tam iść :)
Co ciekawe zniknęły chmury i jest zdecydowanie jaśniej... Do wschodu słońca i tak jest jeszcze pół godziny... :)
A jednak ktoś też jedzie rowerem © amiga
Przed Kochłowicami 2 małe zamarznięte kałuże i chyba to wszystko... nie ma oszronień, nie ma lodu, warunki są świetne... poza tym, że dłonie marzną... Owiewki w domu zlokalizowałem, ale muszę jeszcze odszukać mocowań... Będę miał na to czas dzisiaj jak wrócę... a może nie będę miał czasu? W domu muszę być o 18....
Strasznie dużo samochodów w tym miejscu dzisiaj © amiga
Na Wirku jadę tuż za autobusem... i to jak nim rzuca uświadamia mi jak bardzo nierówna jest ta droga... jak wiele jest pęknięć i uskoków... rowerem jedzie się nieźle... jednak... to jak podskakuje autobus świadczy o tym w jakim stanie jest ta droga...
Dopiero autobus uświadomił mi jakie tutaj są uskoki w drodze... pęknięcia na całej długości asfaltu, droga niżej o ładnych kilkanaście cm © amiga
Na Bielszowickej wjeżdżam na rowerówkę, tym razem robię to z premedytacją, chce stanąć gdzieś, bo zaczął się wschód słońca, lekko spóźniony, ale tarcza słoneczna powoli wychyla się zza horyzontu :) Miło zobaczyć słońce ;) nawet gdy jest -4 bo tylem i w tym miejscu pokazuje licznik...
Na Bielszowickiej © amiga
Wschód słońca ;) Mroźno ale i tak pięknie © amiga
W Kilku miejscach w Rudzie Śląskiej moją uwagę zwracają białe kryształki na asfalcie... to jakiś lód... czy sól? Nie staję i nie próbuję... po co ;P
Zastanawiam się czy w Rudzie już nie posypali dróg solą © amiga
Długi odcinek przez Bielszowice i Pawłów i jestem w Zabrzu.. w Centrum Południe :), dzisiaj nadspodziewanie spokojnie... pakuję się do lasku Makoszowskiego... na stawie nie ma dzisiaj kaczek, po powierzchni pływa tylko lód... jeszcze ze 2 dni i zamarznie na amen...
W lasku Makoszowskim też coś się dzieje... jakieś sprzątanie świata? © amiga
W Gliwicach też pustki... nic się nie dzieje... słońce mi towarzyszy, ale na termometrze dalej -4... nic się nie zmienia w tej kwestii... Docieram do firmy, warunki wbrew obawom były/są niezłe...
Widziałem orła cień... ;P © amiga
Jeszcze 1.5 km © amiga
Wczoraj za to szukając owiewek znalazłem nowiutkie nieużywane dętki do kół 26" ;)... nawet nie pamiętam kiedy je kupiłem, kiedy je schowałem... ważne, że są... wczoraj miałem podejść do rowerowego i je kupić, ale jakoś się nie złożyło... Dzisiaj już nie mam po co tam iść :)