Poniedziałek rano
Ruszam o 7:20... czuję bardzo silny wiatr z południowego -wschodu... cóż... lekko nie będzie...
Chmury zasuwają po niebie © amiga
Jakiś rowerzysta :) - jednak nie jestem sam © amiga
Jakieś 1.5 km od domu zauważam z kilkudziesięciu metrów panią pakującą się na czerwonym na przejście dla pieszych... nie rozgląda się, bo i po co, nie przyspiesza, nie zwalnia, po prostu idzie... Może jest to jakaś metoda, ale chyba w głowie nie ma zbyt wiele... Dobrze, że ruch o tej porze jest maleńki.Chyba przed świętami sporo osób wzięło urlopy... jest naprawdę pusto...
Jednak to jest dzień wariata, tyle, że pieszego © amiga
Pani wpakowała się na czerwonym na przejście dla pieszych © amiga
Pomiędzy samochody..., rowery © amiga
Nawet się nie rozejrzała, po prostu szła © amiga
Na Bałtyckiej zaskakuje mnie szron... niby +3 ale jednak przymarzło, jadę nieco ostrożniej i chyba to dobrze, po po drugiej stronie Bałtyckiej w zasadzie to na Panewnickiej na skrzyżowaniu z Gościnną widzę, że był jakiś wypadek, chyba nic groźnego, ale wygląda na to, że to rowerzysta miał bliskie spotkanie z samochodem... Policja była już na miejscu... ja... jadę dalej... Wydaje mi się, że co najwyżej było to jakieś drobne potrącenie... i to wszystko... Ciekawe z czyjej winy... bo miejsce jest totalnie do bani, jest samo w sobie niebezpieczne... ale ktoś zawinił...
Chyba trochę oszroniło asfalt © amiga
Na skrzyżowaniu Panewnickiej z Gościnną jakiś wypadek... widziałem policję, widziałem stojącą osobówkę i... rower © amiga
Droga cały czas pod górkę :) a w zasadzie pod wiatr, gdy wydaje mi się, że cały dzień będzie ponury i nijaki na chwilę dosłownie na kilka może kilkanaście sekund wychyla się słońce, od razy poprawia się humor.... :)
W Bielszowicach dosłownie na kilka sekund wyszło słońce © amiga
Tunel, pod DŚką © amiga
W takim sobie czasie dojeżdżam do Gliwic... natykam się na kolejnego rowerzystę... gna w tym samym kierunku...
Już w Gliwicach © amiga
Kolejny rowerzysta gna przed siebie © amiga
Swoją drogą to dzisiaj aż prosiłoby się o umycie rowery i pewnie bym to zrobił gdyby nie to, że wieczorem ma padać deszcz...