Czwartek rano
Czwartek, 17 grudnia 2015
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam coś koło 7:05, jednak krótkie spojrzenia na drogi i... włącza mi się lampka... może być ślisko... kałuże zamrożone, szron osadził się na drogach, na samochodach, niektórzy drapią szyby...
Lekko przymrożony świat © amiga
Jadę wolniej niż zwykle, próbuję wyczuć stan nawierzchni... gdyby było bardzo źle, to odbije w las... jednak... im główniejsza droga tym lepszy jej stan... może to jest wyjście?
Drogi gdzieniegdzie się szklą © amiga
Jednak gdy wyjeżdżam z Katowic na pierwszej górce przed Kochłowicami zaskakuje nie, że kałuże nie są zamrożone, czyżby było tu cieplej? Na drodze muszę się zatrzymać bo jakiś sprytny próbuje wjechać do placu tarasując DDRkę...
Jakby nie mogli wjechać na chwilę te 50 cm głębiej..., odbojniki robią swoje... ciężko wyminąć samochód w tym miejscu © amiga
W samych Kochłowicach też w wielu miejscach widzę oszronienia... za to gdy mijam mrówcza górkę różnica pomiędzy jedną a drugą stroną jest ogromna, od wschodu, szron, przymrożenia, po drugiej nie ma śladu takich atrakcji... Można jechać szybciej... :)
Małe niedogodności przy wjeździe na Bielszowicką, ale to tyle...
Od kilku dni wyładowują materiały, chyba szkoła jest remontowana © amiga
Może 50m dalej kolejny samochód zawalidroga © amiga
Gdy na wysokości Pawłowa wychodzi słońce muszę się zatrzymać, muszę się odwrócić i uwiecznić to niecodzienne zjawisko...
Idealnie stanęli, czeka mnie slalom © amiga
Słońce pojawiło się na chwilę na niebie © amiga
10 minut później po słońcu nie ma śladu... za to trafiam na debila mijającego mnie na gazetę, gość z Mikołowa... szkoda gadać...
Minął mnie o kilka cm © amiga
Dla upamiętnienia rejestracja kretyna: SMI 9S69 © amiga
Na wysokości lasku makoszowskiego dla odmiany pieszy samobójca pakuje się pod koła... nie mogę, chociaż odbijam szybko na chodnik,bo mogę debila przychaczyć
A co tam, że przejście jest 10m dalej... wyskoczę przed samochodami i rowerzystą na ulicę © amiga
W Gliwicach termometr pokazuje całe 4 stopnie... sporo więcej... mało tego nie widać śladu po opadach, po szronie, jakoś cieplej :)
Dacie przywieźli... i Logany © amiga
I Dustery :) © amiga
Nawet wyprzedzam rowerzystę... dzisiaj ich niewielu, to chyba dopiero drugi, pierwszego widziałem w Kończycach...
Jakiś rowerzysta się napatoczył :) © amiga
Pod tym sklepem codzienne ta sama ekipa, wino im z oczu patrzy ;P © amiga
Gdyby pogoda utrzymała się do wieczora ;) © amiga
Gdy dojeżdżam do firmy, czuję zmęczenie, czuję, że powoli mam dość... chyba zrobię sobie jutro wolne ;P
Lekko przymrożony świat © amiga
Jadę wolniej niż zwykle, próbuję wyczuć stan nawierzchni... gdyby było bardzo źle, to odbije w las... jednak... im główniejsza droga tym lepszy jej stan... może to jest wyjście?
Drogi gdzieniegdzie się szklą © amiga
Jednak gdy wyjeżdżam z Katowic na pierwszej górce przed Kochłowicami zaskakuje nie, że kałuże nie są zamrożone, czyżby było tu cieplej? Na drodze muszę się zatrzymać bo jakiś sprytny próbuje wjechać do placu tarasując DDRkę...
Jakby nie mogli wjechać na chwilę te 50 cm głębiej..., odbojniki robią swoje... ciężko wyminąć samochód w tym miejscu © amiga
W samych Kochłowicach też w wielu miejscach widzę oszronienia... za to gdy mijam mrówcza górkę różnica pomiędzy jedną a drugą stroną jest ogromna, od wschodu, szron, przymrożenia, po drugiej nie ma śladu takich atrakcji... Można jechać szybciej... :)
Małe niedogodności przy wjeździe na Bielszowicką, ale to tyle...
Od kilku dni wyładowują materiały, chyba szkoła jest remontowana © amiga
Może 50m dalej kolejny samochód zawalidroga © amiga
Gdy na wysokości Pawłowa wychodzi słońce muszę się zatrzymać, muszę się odwrócić i uwiecznić to niecodzienne zjawisko...
Idealnie stanęli, czeka mnie slalom © amiga
Słońce pojawiło się na chwilę na niebie © amiga
10 minut później po słońcu nie ma śladu... za to trafiam na debila mijającego mnie na gazetę, gość z Mikołowa... szkoda gadać...
Minął mnie o kilka cm © amiga
Dla upamiętnienia rejestracja kretyna: SMI 9S69 © amiga
Na wysokości lasku makoszowskiego dla odmiany pieszy samobójca pakuje się pod koła... nie mogę, chociaż odbijam szybko na chodnik,bo mogę debila przychaczyć
A co tam, że przejście jest 10m dalej... wyskoczę przed samochodami i rowerzystą na ulicę © amiga
W Gliwicach termometr pokazuje całe 4 stopnie... sporo więcej... mało tego nie widać śladu po opadach, po szronie, jakoś cieplej :)
Dacie przywieźli... i Logany © amiga
I Dustery :) © amiga
Nawet wyprzedzam rowerzystę... dzisiaj ich niewielu, to chyba dopiero drugi, pierwszego widziałem w Kończycach...
Jakiś rowerzysta się napatoczył :) © amiga
Pod tym sklepem codzienne ta sama ekipa, wino im z oczu patrzy ;P © amiga
Gdyby pogoda utrzymała się do wieczora ;) © amiga
Gdy dojeżdżam do firmy, czuję zmęczenie, czuję, że powoli mam dość... chyba zrobię sobie jutro wolne ;P